W takim przypadku stosuje się określone procedury. Przedstawiciele tczewskiego sanepidu polecili im udać się do swoich lekarzy rodzinnych po antybiotyk, który podaje się osobom mającym kontakt z chorymi na sepsę.
Ostatecznie otrzymali informację, aby jechać do szpitala, gdzie dzieci dostaną odpowiedni lek. Nie wszyscy otrzymali pomoc od razu.
- Najpierw dostaliśmy w aptece zamiennik lekarstwa z recepty, który okazał się nieprzydatny w tej chorobie - mówią z rozgoryczeniem Joanna i Jacek Wójcikowie, którzy przyszli do szpitala ze swoim synkiem Jankiem. - Potem odesłano nas ze szpitala, bo były kłopoty ze skierowaniem. Ostatecznie okazało się, że nasze dziecko dostanie antybiotyk bez skierowania i kłopotów. Ale dopiero po interwencji!
Lekarze zapewniają rodziców, że nie ma powodów do paniki. Uczniowie innych klas nie muszą otrzymywać tego antybiotyku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?