38 punktów zdobył w środowy wieczór w Ergo Arenie Maciej Muzaj i to jest jego rekord w PlusLidze. Atakujący szerokiej kadry reprezentacji Polski znakomicie przedstawił się gdańskiej publiczności. W głównej mierze dzięki jego akcjom w ataku udało się odwrócić losy spotkania z katowickim GKS-em, który prowadził już 2:1, a mimo to schodził z boiska pokonany.
61 piłek posłanych w ataku w kierunku Muzaja to nie efekt jego lepszego zrozumienia z rozgrywającym Marcinem Januszem, także nowym graczem Trefla (obydwaj trenowali już w reprezentacji Polski). Pierwszy mecz w polskiej PlusLidze nie wyszedł bowiem gdańskim stranieri. Przyjęcie Rubena Schotta i Nikoli Mijailovicia pozostawiało wiele do życzenia. Jeszcze gorzej wychodziło im w ataku radzenie sobie z blokiem GKS-u.
- Moje dotychczasowe mecze w Ergo Arenie kojarzą mi się bardziej z tym, że kibice chcieli mnie wybić z rytmu, a nie dopingować, także jest to naprawdę miła odmiana - śmiał się Maciej Muzaj, były zawodnik Jastrzębskiego Węgla i Skry Bełchatów.
- Ta inauguracja mogła wyglądać lepiej, ale przypomniał mi się poprzedni sezon, który zaczęliśmy tutaj od 3:2 z drużyną z Warszawy, a wiadomo, co dalej się działo i jak tamte rozgrywki się skończyły. Oczywiście musimy popracować nad tym, co nam nie poszło, przeanalizować elementy do poprawy i wyeliminować błędy podczas najbliższych treningów, tak by wygrywać kolejne mecze - skwitował Piotr Nowakowski, którego złote medale z mistrzostw świata w 2014 i 2018 roku kibice mogli podziwiać w Ergo Arenie.
Z GKS-em Katowice Treflowi do tej pory nie było po drodze. Siatkarze Andrei Anastasiego zdołali jednak poprawić statystyki (2 wygrane na 5 spotkań). Dużo do zmiany jest także, jeśli chodzi o statystyki spotkań z PGE Skrą Bełchatów (4 wygrane na 27 meczów). Tyle, że to przeciwnik z zupełnie innej półki, aktualny mistrz Polski. A mecz w bełchatowskiej hali „Energia” w sobotę o godz. 14.45 (transmisja w Polsacie Sport).
- Gramy z nimi też mecz o Superpuchar Polski (24 października o godz. 18 w Ergo Arenie - przyp.). Musimy się nauczyć wygrywać z takimi zespołami. Na pewno nie będzie łatwiej, a my jesteśmy w stanie dużo lepiej zagrać. Tak, można powiedzieć, że w sobotę będziemy mieli test z dobrą drużyną, bo w Szczecinie nie udało nam się zagrać - wyjaśnia Marcin Janusz.
Dla nowego rozgrywającego Trefla będzie to mecz wyjątkowy. Do Gdańska latem przeniósł się bezpośrednio z Bełchatowa.
- Kilka lat spędziłem w Bełchatowie. Nie dość, że w tej seniorskiej siatkówce, to jeszcze w juniorskiej uczyłem tam się grać. Dla mnie to będzie szczególny mecz i mam nadzieję, że wygrany. Szatni na pewno nie pomylę. Już się tutaj zaaklimatyzowałem. Już czuję się w pełni „gdańskim lwem”. Na pewno będę się starał jak najlepiej zaprezentować - mówi 24-letni rozgrywający.
Skra niemrawo rozpoczęła sezon. W poniedziałek niespodziewanie przegrała 2:3 w Bydgoszczy z Chemikiem. W środę było już zdecydowanie lepiej, bo przed własną publicznością ograła 3:1 MKS Będzin. W tym drugim meczu brylował m.in. Artur Szalpuk. Były przyjmujący Trefla w środę zdobył 17 punktów.
W Gdańsku liczą, że forma uczestników niedawnych mistrzostw świata będzie na początku sezonu nadal falować. A dotyczy to przecież aż czterech graczy Skry: oprócz Szalpuka, także Jakuba Kochanowskiego, Grzegorza Łomacza i reprezentanta Iranu Milada Ebadipura.
- Na pewno będzie to trudny mecz, który będzie wymagał od nas walki na 110 procent - kończy Maciej Muzaj.
Robert Kubica o swojej przyszłości: Mój uśmiech i spokój powinien dawać sporo do myślenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?