Tylko półtorej godziny trwał mecz w łódzkiej Atlas Arenie. Tylko, ponieważ przed spotkaniem Budowlanych z PGE Atomem Treflem można było założyć, że dojdzie do co najmniej czterech setów. A wiadomo, łodzianki lubią grać tie-breaki. Te przypuszczenia się jednak nie sprawdziły, ponieważ na wysokości zadania stanęły zawodniczki prowadzone przez trenera Lorenzo Micellego.
Włoch zdecydował się w kwadracie dla rezerwowych zostawić Klaudię Kaczorowską, a jej miejsce zajęła Deja McClendon. Nie wpłynęło to może na poprawę przyjęcia (Amerykanka ostatnio więcej stała z boku niż grała w Orlen Lidze), ale miało to na celu zmianę gry. Gry, która w ostatnim spotkaniu z Muszyną nie podobała się nikomu.
Efekt został osiągnięty, bo atomówki w Łodzi ponownie stanowiły drużynę. Grały swoją siatkówkę i nie pozwalały zbytnio odskoczyć gospodyniom. Postawiły przy tym na bardzo trudną zagrywkę i w ten sposób popisały się aż 9 asami (przy jednym Budowlanych). Skupiły się również na grze blokiem i tutaj też ich przewaga była wyraźna (9 - 3).
Dzięki wygranej za trzy punkty sopocianki wróciły na trzecie miejsce w tabeli Orlen Ligi. W sobotę o godz. 17 czeka je w hali 100-lecia Sopotu mecz z drużyną SK bank Legionovia. To nie powinna być trudna przeprawa.
Budowlani Łódź - PGE Atom Trefl Sopot 0:3 (20:25, 21:25, 24:26)
Budowlani: Śliwa (1), Polańska (6), Skrzypkowska (10), Popović (16), Pycia (1), Sieczka (13), Courtois (libero) oraz Sikorska (3), Kajzer, Ściurka
PGE Atom Trefl: Bełcik (3), Tokarska (1), McClendon (6), Leys (8), Cooper (14), Zaroślińska (18), Durajczyk (libero) oraz Kaczorowska (3), Efimienko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
