Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Tarnowski wicemistrzem globu w windsurfingowej klasie IQFoil. Znakomity prognostyk przed igrzyskami olimpijskimi 2024

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Paweł Tarnowski po minięciu mety miał powody do wielkiej radości
Paweł Tarnowski po minięciu mety miał powody do wielkiej radości Sailing Energy
Medale z mistrzowskich imprez w roku olimpijskim mają niepowtarzalny smak. Tym bardziej cieszy znakomita forma Pawła Tarnowskiego, który na kanaryjskiej wyspie Lanzarote został wicemistrzem świata w olimpijskiej, windsurfingowej klasie iQFoil. Bardzo dobrze spisała się także Maja Dziarnowska, która wśród kobiet zajęła siódme miejsce.

Polscy windsurferzy na mistrzostwach świata na Lanzarote 2024

Dwoje reprezentantów Sopockiego Klubu Żeglarskiego postarało się o najlepsze wyniki dla kadry narodowej podczas mistrzostw świata w klasie iQFoil na kanaryjskiej Lanzarote. W sobotę, 3 lutego 2024 roku ręce w geście triumfu mógł wznieść Paweł Tarnowski. 29-letni żeglarz osiągnął najlepszy wynik w swojej karierze, zdobywając tytuł wicemistrza globu. A zrobił to na kilka miesięcy przed najważniejszą imprezą świata, czyli igrzyskami olimpijskimi. Z bardzo dobrej strony pokazała się także jego klubowa koleżanka Maja Dziarnowska, która ukończyła regaty na siódmym miejscu wśród kobiet.

Zakończone w sobotę, 3 lutego mistrzowskie regaty w olimpijskiej klasie iQFoil trwały od poniedziałku, 29 stycznia 2024 roku. Tarnowski i Dziarnowska awansowali do serii medalowej, wieńczącej zawody, a przeznaczonej dla dziesięciu najlepszych w zawodach. Paweł startował z piątej pozycji, jaką wywalczył we wcześniejszych etapach, a Maja z siódmego miejsca.

Paweł Tarnowski stoczył w ćwierćfinale epicką, ale najważniejsze, że zwycięską walkę z dwoma Francuzami – Nicolasem Goyardem (mistrz świata 2021) i Louisem Pignoletem. W półfinale czekali na niego Nicolo Renna (Włochy), aktualny mistrz Europy i brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata, Kiran Badloe (Holandia), mistrz olimpijski z Tokio w klasie RS:X i aktualny brązowy medalista mistrzostw Europy w klasie iQFoil oraz Grae Morris (Australia), dziewiąty zawodnik ubiegłorocznych mistrzostw świata.

- Paweł w półfinale lekko spóźnił start i przez połowę wyścigu płynął na 3-4 miejscu. Wydawało się, że traci dystans do rywali, ale wyścig nie kończy się przecież w połowie trasy. Polak świetnie odczytał nadchodzące zmiany wiatru i po minięciu znaku, gdy rywale rozjechali się w lewą lub w prawą stronę, on złapał wiatr na środku trasy i zaczął nabierać nieprawdopodobnej prędkości. Z czwartego miejsca na kolejnym znaku przebił się na pierwsze i ostatecznie do mety dopłynął drugi, za Włochem. Obaj zameldowali się więc w wielkim finale, w którym ich przeciwnikiem był Luuc van Opzeeland. Holender bronił tytułu mistrza świata i w tych regatach był absolutnym dominatorem – w serii kwalifikacyjnej i finałowej wygrał ogólnie 10 z 19 wyścigów - relacjonuje Jakub Jakubowski z Polskiego Związku Żeglarskiego.

Po starcie w finale Holender osiągnął kosmiczną wręcz prędkość i wydawało się, że będzie się ścigał w swojej własnej lidze. Ale żeglarstwie prędkość nie jest jedynym fundamentem sukcesu. Liczy się też strategia, czy czytanie wiatru. Gdy van Opzeeland pędził do przodu, Paweł zachował spokój, rozejrzał się po akwenie i załapał się na korzystną zmianę wiatru. W efekcie na pierwszym znaku był pierwszy po profesorsku opływając zaskoczonego Holendra. Potem jeszcze lepszą decyzję taktyczną podjął Nicolo Renna. Aktualny mistrz Europy przebił się z trzeciej pozycji na pierwszą i niezagrożony minął linię mety, celebrując swój pierwszy tytuł mistrza świata. A Paweł Tarnowski i Luuc van Opzeeland na finiszu stoczyli pasjonujący pojedynek o srebro. Polak nie dał się tego dnia wyprzedzić!

- To niesamowite uczucie, jestem przeszczęśliwy. Cieszę się przede wszystkim z tego, że za tym medalem stoi ciężka praca i charakter wojownika jaki musiałem pokazać. W każdym z tych wyścigów musiałem mocno walczyć, odrabiać starty, bronić pozycji, podejmować ryzykowne decyzje. Teraz chwilę odpoczynku i kolejne ciężkie treningi po to, by powalczyć o kolejne medale, może już za pół roku na igrzyskach olimpijskich. Taki jest plan. Dziękuję wszystkim za kibicowanie, czułem to i dodawało mi to motywacji. Medal ten dedykuję mojej żonie i małemu synkowi Heniowi. W zeszłym roku tutaj na Lanzarote zdobyłem złoty medal w regatach Pucharu Świata, moja żona była wtedy w ciąży. Teraz już we dwoje ściskali za mnie kciuki. Dla mnie jest to wielka sprawa i wielka motywacja – mówi Paweł Tarnowski.

Reprezentant SKŻ-etu od lat jest w ścisłej światowej czołówce, najpierw w młodzieżowej klasie Techno, potem w byłej olimpijskiej klasie RS:X, a teraz w klasie iQFoil. Zdobywał miejsca na podium w regatach Pucharu Świata, wygrywał inne prestiżowe międzynarodowe regaty, ale w najważniejszych regatach rangi mistrzowskiej zazwyczaj plasował się poza podium. Dotychczas jego największym sukcesem w karierze seniorskiej był złoty medal mistrzostw Europy w klasie RS:X (2015).

- Paweł konsekwentnie, na pełnej koncentracji budował swoją pozycję w tych mistrzostwach. Tam gdzie musiał przycisnąć, to cisnął, gdzie nie musiał ryzykować lekko odpuszczał. Całe mistrzostwa pływał bardzo dobrze taktycznie, a seria medalowa była już jego popisem. Cieszę się, że w stu procentach zrealizował nasze założenia i zachował zimną krew. Wygrać finisz z Luukiem to naprawdę duży wyczyn, bo Holender jest chyba najszybszym zawodnikiem w całej stawce. Reasumując, wielki sukces, jestem bardzo dumny nie tylko z Pawła, ale też z postawy innych zawodników, szczególnie Michała Polaka i Radka Furmańskiego. Ciśniemy do igrzysk! – mówi Przemysław Miarczyński, trener kadry narodowej mężczyzn w klasie iQFoil.

Maja Dziarnowska nie miała okazji, aby przeżyć piękne chwile. Sopocka żeglarka nie dostała się do półfinału regat, po tym jak zajęła czwarte miejsce w swoim ćwierćfinale. Mistrzynią świata została Sharon Kantor (Izrael), która wyprzedziła Brytyjkę Emmę Wilson i swoją rodaczkę Katy Spychakov.

- Dobrze wystartowałam, prowadziłam wyścig, ale niestety Holenderka mnie przyblokowała, zabrała mi trochę wiatru i w efekcie straciłam i ja i ona. Nie udało mi się już odrobić strat i jestem trochę zawiedziona. Ogólnie jednak siódme miejsce jest sukcesem, choć trudno mi się teraz z tego cieszyć. Cieszę się jednak z postępów, które zrobiłam. Poprawiłam starty, szczególnie na pełnej prędkości, poprawiłam technikę żeglowania. Wiemy dokąd zmierzamy, jest dobrze i wierzę, że będzie jeszcze lepiej – mówi Maja Dziarnowska.

Jak spisali się pozostali Polacy? Bardzo niewiele do medalu w kategorii U-23 zabrakło Michałowi Polakowi (Gdański Klub Żeglarski). Ambasador PGE Sailing Team Poland w sobotę popełnił falstarty w dwóch wyścigach, co skutkowało dyskwalifikacją. W efekcie zajął 13 miejsce w klasyfikacji generalnej i czwarte w kategorii do lat 23. Tuż za nim, na miejscu 14 uplasował się Radosław Furmański (AZS AWFiS Gdańsk). Na plus można także zaliczyć debiut w seniorskich mistrzostwach świata Stanisława Trepczyńskiego (Sopocki Klub Żeglarski). Aktualny młodzieżowy mistrz świata uplasował się na 52 miejscu. Z kolei wśród kobiet na 29 pozycji uplasowała się najbardziej utytułowana polska windsurferka w historii Zofia Klepacka (Sailing Legia Warszawa).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki