Legendy związane z ognistymi kulami, dziwnymi światłami oraz rozbłyskami na terenie torfowisk gdyńskich i chylońskich istniały w świadomości Pomorzan i Kaszubów już od początku osadnictwa na tym terenie. Błędne ogniki, czyli zjawisko dostrzegalne nocami na podmokłych terenach, do dziś można ujrzeć w trudno dostępnej części zachodnich obrzeży Gdyni. Właśnie te światła były od wieków związane ze sferą nadprzyrodzoną oraz z budzącym strach światem duchów i demonów w kaszubskiej kulturze ludowej. Pomorzanie nazywali je rozmaicie: świeczniki, świczki czy po prostu ogniki.
Rozmaita była również interpretacja i cel ich pojawiania się. Te najjaśniejsze były rzekomo duszami zmarłych oraz pokutujących osób. Często były to tzw. „psotniki”, czyli nieochrzczone dzieci, które dla zabawy sprowadzały przechodniów z suchych dróg wprost na dziwne bagniska. To, co dla nich było figlami, dla ludzi kończyło się często tragicznie. Prawdopodobnie stąd pochodzi nazwa łacińska ‘Ignis Fatuus’ – czyli po polsku ‘głupi ogień’. W rozmaitych kulturach łączono zjawisko ogni właśnie z ich nieprzewidywalnością. Wśród Kaszubów powszechne było wierzenie o tym, iż światełka są znakiem diabła, który strzeże swoich skarbów i kosztowności. Istniało nawet ludowe powiedzenie dotyczące niewyjaśnionych rozbłysków świateł : ‘diabeł skarby pali’.
W Gdyni błędne ogniki przede wszystkim występowały między ówczesną wsią położoną przy ul. Starowiejskiej a Oksywiem. Widywane były one przy komunikacyjnym szlaku, piaszczystej drodze widocznej już na mapach z XVII wieku – była to tzw. droga "na Piaski".
Cały artykuł w najnowszym odcinku "Paranormlanych tajemnic Gdyni". Tylko w "Kurierze Gdyńskim" od wtorku, 27 grudnia w kioskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?