Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paradoks spadającego bezrobocia w Polsce. Pracodawcy muszą „polować” na pracowników. Obcokrajowcy receptą na braki kadrowe?

Bartłomiej Ciepielewski
Bartłomiej Ciepielewski
Największe braki kadrowe odnotowano w sektorach takich jak: przemysł, handel, budownictwo, transport i gospodarka magazynowa oraz działalność profesjonalna, techniczna i naukowa - 8,1 tys.
Największe braki kadrowe odnotowano w sektorach takich jak: przemysł, handel, budownictwo, transport i gospodarka magazynowa oraz działalność profesjonalna, techniczna i naukowa - 8,1 tys. Tumisu / PixaBay
Bezrobocie w Polsce nadal spada, co cieszy pracowników, ale niepokoi pracodawców. Mniej osób gotowych do aktywizacji zawodowej to większe ryzyko pogłębienia braków kadrowych i spowolnienia rozwoju firm. Według danych Grupy Progres obecnie 48 proc. przedsiębiorstw chce szkolić oraz zatrudniać osoby bezrobotne, ale wkrótce rąk do pracy i tak może zabraknąć. Jak to wpłynie na rynek pracy?

Spis treści

W 2003 i 2004 roku bezrobocie w Polsce wynosiło 20 procent, a pracy poszukiwały ponad 3 mln Polaków. To rekordowo wysoki wynik, który na szczęście więcej się nie powtórzył. Ostatnio padł natomiast inny, znacznie korzystniejszy rekord.

GUS przekazał, że bezrobocie w czerwcu br. wyniosło 5 procent, natomiast liczba osób zarejestrowanych w PUP spadła do 783,5 tys. Ostatnio niższy wskaźnik odnotowano ponad 30 lat temu, gdy analitycy dopiero zaczynali monitorować to, ile bezrobotnych korzysta z pomocy urzędów.

- Z tegorocznych statystyk za I kwartał wynika również, że ponad połowa osób (52 proc.) została wyrejestrowana z ewidencji UP, bo podjęła pracę, inni nie znajdują się już w niej, bo rozpoczęli szkolenia, nabyli prawo do emerytury lub dobrowolnie zrezygnowali ze statusu bezrobotnego - czytamy w analizie agencji Grupy Progres.

Oprócz tego można wyróżnić też grupę, która utraciła ten status, gdyż nie potwierdziła gotowości do pracy. W pierwszym kwartale br. było to ok. 18 proc. bezrobotnych, natomiast w latach poprzednich 10,4 proc. (2020 r.) oraz 12,4 proc. (2021 r.).

Przeczytaj również:Bezrobocie w Polsce najniższe od wielu lat. GUS opublikował nowe dane

Pracodawcy „polują” na bezrobotnych

Według raportu Grupy Progres „Rynek pracy 360” co drugi pracodawca deklaruje chęć zatrudniania osób bezrobotnych oraz wspierania ich rozwoju zawodowego. Druga strona (55 proc. bezrobotnych) oczekuje natomiast wsparcia ze strony pracodawców w planowaniu ścieżki kariery. Prawie 70 proc. badanych twierdzi, że firma powinna zapewnić możliwość podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych np. w postaci bezpłatnych szkoleń czy kursów. 53 proc. ankietowanych jako istotne uważa różnego rodzaju benefity.

Pracodawcy zmagający się z niedoborem pracowników są jednak skłonni dostosować się do stawianych warunków i spełnić nawet wygórowane żądania kandydatów, gdyż pula ludzi gotowych na podjęcie zatrudnienia stale się zmniejsza. Każda osoba zainteresowana udziałem w rekrutacji, a także dostępna „od ręki” jest niemalże na wagę złota.

- Taką wartość mają właśnie bezrobotni. Wiele firm ma świadomość ich potencjału zawodowego wynikającego np. z dotychczasowego doświadczenia na rynku i umiejętności, które mogą wykorzystać w nowym miejscu zatrudnienia. Nawet jeśli mają oni dłuższą przerwę w pracy, to nie przeszkadza przełożonym, którzy chwytają się wszelkich sposobów na wypełnienie wakatów – informuje Justyna Lach, Dyrektor Linii Progres HR Logistics z Grupy Progres.

Gdzie brakuje rąk do pracy?

Jak wynika z danych GUS, liczba wolnych miejsc pracy w I kwartale br. nieco spadła, jednak nadal w wielu miejscach do obsadzenia pozostaje wiele etatów. Największe braki kadrowe odnotowano w sektorach takich jak:

  • przemysł - 23,5 tys. wakatów,
  • handel - 16,5 tys.,
  • budownictwo - 13 tys.,
  • transport i gospodarka magazynowa - 9,8 tys.,
  • działalność profesjonalna, techniczna i naukowa - 8,1 tys.

W minionym miesiącu na portalu pracuj.pl opublikowano ponad 67 tysięcy ogłoszeń z ofertami pracy. W Centralnej Bazie Ofert Pracy pojawiło się natomiast około 18 tys. nowych pozycji, oferujących łącznie ponad 45 tys. miejsc pracy.

Na znalezienie pracy w przemyśle mogą liczyć między innymi rzemieślnicy i robotnicy (39,2 proc. wakatów w tej branży), monterzy i operatorzy maszyn (25,9 proc.), a także specjaliści (12,3 proc.). W przypadku handlu dominują wakaty zatytułowane „pozostałe grupy”, czyli najczęściej kasjerzy i sprzedawcy (ok. 43 proc.), natomiast drugą pozycję zajmują pracownicy biurowi (21,1 proc.). W transporcie i gospodarce magazynowej brakuje natomiast monterów maszyn i operatorów (72 proc.), a w informacji i komunikacji poszukiwani są specjaliści (69,6 proc.).

Wielu kandydatów na wyżej wymienione stanowiska pracodawcy znajdą wśród bezrobotnych. Pod koniec ubiegłego roku największą grupę zarejestrowanych w UP stanowili sprzedawcy i pracownicy usług osobistych, rzemieślnicy i robotnicy przemysłowi, a także średni personel oraz pracownicy prac prostych.

Jak firmy poradzą sobie z niedoborem pracowników?

Każdego roku rynek pracy w Polsce opuszcza około 300 tys. osób w związku z przechodzeniem na emeryturę. Obecnie wielu pracodawców braki kadrowe stara się rekompensować, zatrudniając osoby bezrobotne, jednak w związku ze starzeniem się społeczeństwa i rosnącą liczbę stanowisk wkrótce może to być nieosiągalne.

Coraz częściej wyjściem z tej sytuacji staje się zatrudnianie obcokrajowców. Według szacunków Związku Przedsiębiorców i Pracodawców do 2050 roku Polska będzie potrzebowała nawet 5 milionów pracowników z zagranicy.

Prognozowany rozwój rynku pracy oznacza, że w najbliższych latach kolejne stanowiska będą czekały na kandydatów, a zapotrzebowania nie pokryją raczej jedynie osoby bezrobotne – uważa Justyna Lach.

Ratunkiem będą wtedy obcokrajowcy, również Ci z odległych kierunków, którzy są chętni do objęcia etatu w Polsce. Tylko w 2022 r. krajowi urzędnicy wydali w sumie 466 722 decyzje o udzielenie zezwolenia na pracę. Tę pozytywną otrzymało 365 490 wnioskodawców, ale nasz rynek z pewnością może wchłonąć i zaktywizować zawodowo jeszcze więcej cudzoziemców przyjeżdżając do Polski celach zarobkowych - oceniła.

Grupa Progres, powołując się w raporcie na dane Konfederacji Lewiatan, wskazuje, że w najbliższych latach zapotrzebowanie na pracowników zagranicznych będzie rosło o około 200-400 tys. rocznie. Jeśli nie uda się temu sprostać, istnieje ryzyko spowolnienia gospodarczego, a także zmniejszenia wydolności systemu ubezpieczeń społecznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paradoks spadającego bezrobocia w Polsce. Pracodawcy muszą „polować” na pracowników. Obcokrajowcy receptą na braki kadrowe? - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki