Ostatnia kolejka w II lidze

Gdynianie jadą w sobotę do Kluczborka grać nie tyle o trzy punkty, ile o honor. - Byłoby miło zakończyć wiosnę pozytywnym wynikiem - mówi trener Waldemar Tęsiorowski.

Bałtyk w II lidze był trzy sezony. Zespół za rok chce wrócić do II ligi z trzecioligowej otchłani. Tęsiorowski wspomaga się przykładem Śląska Wrocław - tegorocznego mistrza Polski. - Jeszcze niedawno byli w trzeciej lidze, a teraz są na szczycie. W piłce nożnej wszystko się może zdarzyć - podkreśla szkoleniowiec Bałtyku. - Z pełnym szacunkiem do zespołów z małych miast i wsi, futbol na wysokim poziomie może utrzymać się tylko w dużych ośrodkach - dodaje.

Nie wiadomo jednak, czy Tęsiorowski pije do Bytovii utrzymywanej przez miejscowy Drutex, największego producenta okien w Europie. Jasne jest, że drużyna Waldemara Walkusza jest rewelacją II ligi. Występując w roli beniaminka, ma pewne trzecie miejsce, a była nawet o włos od awansu. Szanse zostały zaprzepaszczone, a sobotni mecz w Głogowie to czysta formalność.

Chojniczanka już Bytovii nie dogoni. Z dorobkiem 49 pkt jest na czwartym miejscu i ma dystans 4 pkt do sąsiadów zza miedzy. W sobotę też gra o lepszy wizerunek z Elaną Toruń.

- Nasz cel był powszechnie znany. Walczyliśmy o awans do I ligi. Nie udało się i trzeba z tego wyciągnąć wnioski - mówi Dawid Frąckowiak, dyrektor sportowy Chojniczanki. - Przez większość czasu rozdawaliśmy karty, wiosnę trzeba zaliczyć do nieudanych, ale gramy do końca.