Orłowo ma urosnąć, mieszkańcy protestują. Atrakcyjna działka już w rękach dewelopera

Tematem żywo interesuje się zarówno lokalna społeczność, jak i Towarzystwo Przyjaciół Orłowa. Wiadomo, że na obu atrakcyjnych gruntach powstaną najprawdopodobniej kompleksy mieszkaniowo-usługowe, bo na taką zabudowę działek pozwala plan zagospodarowania przestrzennego tej części miasta.

Szczególne emocje budzi plan zabudowy większej działki, bliżej centrum miasta, bo powstać ma tam budynek, który w najwyższym swoim punkcie sięgnie 20 m. Tymczasem tak okazałych budowli w tej części Orłowa jeszcze nie ma.

- Bój o charakter dopuszczalnej zabudowy tego gruntu toczył się podczas debat publicznych i spotkań z urzędnikami - mówi Hanna Lorkowska-Osicka, prezes TPO. - Część argumentów mieszkańców udało się przeforsować, m.in. wymóg, aby przyszła inwestycja obniżała się schodkowato w stronę morza. Postulowaliśmy także o obniżenie zabudowy i stworzenie tzw. korytarzy widokowych, które pozwoliłyby pozostawić widok z al. Zwycięstwa na nadmorski rezerwat przyrody. W tej sprawie nie udało się jednak dogadać i zależeć będzie to tylko od dobrej woli inwestora.

Porośnięty zielenią teren jest własnością trójmiejskiego dewelopera - Invest Komfortu.
- Na dziś trudno jednak nawet spekulować, w jaki sposób zostanie on zabudowany - mówi Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu firmy. - Działkę ogrodziliśmy i przygotowujemy ją pod inwestycję, jak wiele innych gruntów, ale to standardowa procedura. Zarząd firmy nie podjął na razie decyzji ani o terminie rozpoczęcia prac budowlanych, nie ma też projektu architektonicznego. Podobne procedury trwają czasami nawet kilka lat.
Mieszkańcy Orłowa niepokoją się także o losy zieleni, która rośnie dziś na ogrodzonej działce.
- Mam nadzieję, że nie wszystkie drzewa i krzewy zostaną wycięte - mówi Bartosz Klimkiewicz. - Choć z drugiej strony trzeba przyznać, że teren ten, choć zielony, był dotychczas bardzo zaniedbany. Leżał tam jakiś gruz, zwały ziemi, w krzakach popijał miejscowy element.
Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, twierdzi, iż miasto nie ma możliwości zobowiązania inwestora do pozostawienia zieleni.

- Chronić możemy jedynie pomniki przyrody, a tam takich nie ma - mówi Stępa. - Ustaliliśmy za to w planie zagospodarowania przestrzennego obowiązek utrzymania terenów zielonych na fragmencie tej działki. Ale jest prywatną sprawą inwestora, czy zdecyduje się wkomponować budowany obiekt w istniejącą już roślinność, czy zdecyduje się np. na nasadzenie bardziej szlachetnych gatunków drzew i krzewów.

Stępa dodaje, że wysokość 20 m, o której mówią mieszkańcy, dopuszczalna jest tylko na niewielkiej powierzchni przyszłego budynku, tzw. dominancie. Pozostałe fragmenty kompleksu mogą mieć po ok. 15 m, a zabudowania o takiej wysokości przy al. Zwycięstwa już stoją. Wiadomo natomiast, że niższa będzie inwestycja vis-a-vis ul. Orłowskiej, na działce wystawionej do przetargu przez miasto, gdzie kiedyś funkcjonował bar piwny, tzw. okrąglak.

Plan zagospodarowania dopuszcza bowiem wysokość taką samą, jak przylegające zabudowania. Przetarg na nabycie gruntu rozstrzygnąć ma się 1 grudnia.
- Zainteresowanie tym terenem jest duże, zgłaszają się deweloperzy zarówno z Trójmiasta, jak i z głębi Polski - mówi Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni.