Sopocka siatkówka żeńska na salonach pojawiła się w sezonie 2010/2011. Wsparty pieniędzmi Polskiej Grupy Energetycznej klub był w stanie wykupić licencję na grę w Orlen Lidze. Transakcji dokonał z Piłą, chociaż starał się o to w Rumii. Trener Jerzy Skrobecki miejsca ustąpić jednak nie chciał i oba wybrzeżowe zespoły pojawiły się w najwyższej lidze. Atom Trefl miał budżet rzędu 8 mln złotych i zdobył wicemistrzostwo Polski. Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia stracił w trakcie sezonu stabilność finansową i z OL spadł.
Po sześciu sezonach walki o najwyższe cele (budżet był już mniejszy) finansowa zadyszka dopadła jednak i klub z kurortu. W środę zarząd PGE poinformował Atom Trefl, że zrywa ważną jeszcze przez dwa lata umowę. PGE finansowało siatkówkę w Sopocie, aby wesprzeć promocyjnie budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu. Elektrownia raczej szybko (jeśli w ogóle) nie powstanie. Dziś trudno ocenić, czy w nowej rzeczywistości odnajdzie się także klub siatkarski.
W Atomie Treflu na razie nie chcą odpowiadać na kluczowe pytania dotyczące przyszłości. Tych odpowiedzi po prostu nie znają. Zarząd klubu w ekspresowym tempie musi przeliczyć pieniądze w budżecie, aby rozpocząć na nowo rozmowy transferowe z zawodniczkami. A wolnych na rynku jest coraz mniej. Według naszych informacji klub długów nie ma. Nie zmienia to jednak faktu, że na umowy na dotychczasowych warunkach po prostu go nie stać. W Sopocie nie zobaczymy już więc trenera Lorenzo Micelliego i jego sztabu. Wszystkie zawodniczki, które miały ważne umowy, mogą szukać nowych pracodawców. A są to: Katarzyna Zaroślińska, Agata Durajczyk, Maja Tokarska, Danica Radenković, Magdalena Damaske, Justyna Łukasik i Klaudia Kulig. W przypadku czterech pierwszych można założyć, że klub nie da im warunków do sportowego rozwoju. Ich raczej nie zadowoli „walka” w środku ligowej tabeli.
Sprawa nie zamyka się wyłącznie w tym, że Atom Trefl (nazwa także może być zmieniona) nie będzie w stanie walczyć o medale. Nie wiadomo bowiem, czy w ogóle w Orlen Lidze wystartuje.
- Wszystkie sprawy ze składem ligi muszą być załatwione do 30 czerwca - mówi nam Kamil Składowski, rzecznik prasowy Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, spółki zarządzającej Orlen Ligą. - Nie znam sytuacji finansowej Atomu. Prezesi innych klubów przyjęli to ze smutkiem. Nie było takich, którzy się z tego cieszą. Ludzie pracujący w Sopocie są postrzegani dobrze. Atom wyrobił sobie markę.
Chociaż w regulaminie Orlen Ligi konkretne kwoty wskazane nie są, to aby w niej wystartować trzeba mieć budżet na poziomie 2-2,5 mln złotych. Przed laty seniorska siatkówka rozpadła się w Rumi, ale teraz udanie szkoli się tam młodzież (ostatnio dwa tytuły MP w kategorii młodziczek). Podobnie jest w Gedanii, która w sezonie 2008/2009 grała... w Żukowie. A to dlatego, że wcześniej finansowanie w tym klubie mocno ograniczyła Energa. Ratunkiem było przeniesienie się do 6-tysięcznego miasteczka.
- Rozbijało się o to, że Gdańsk nie był zainteresowany wsparciem. W pierwszym sezonie, pomimo budżetu ograniczonego do minimum, udało się nam utrzymać na trzy kolejki przed końcem - wspomina Grzegorz Wróbel, były trener Gedanii, który teraz z powodzeniem szkoli w Gdańsku młodzież. - Doszło do tego, że jeździliśmy na mecze w dniu ich rozgrywania. Po tamtym sezonie nie udało się jednak utrzymać siatkarek i w efekcie w kolejnym graliśmy młodzieżą.
Gedania po sezonie 2009/2010 spadła. Grały tam m.in. Natalia Kurnikowska (teraz Muszynianka i reprezentacja Polski) i Justyna Łukasik.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?