Demonstranci w Gdańsku 16 grudnia podpalili m.in. budynek KW PZPR, doszło do starć z wojskiem i milicją. W Gdyni nie było zamieszek, mimo to 17 grudnia urządzono tam masakrę ludności cywilnej. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.
Rychły koniec procesu w sprawie Grudnia '70 wśród ofiar nie wywołuje już emocji.
- Bardzo byłem zainteresowany, żeby ten proces się rozpoczął, ale teraz on mnie nie interesuje - mówi Adam Gotner, wówczas sześciokrotnie ranny.
Rok temu "Polska Dziennik Bałtycki" ujawniła, że proces może rozpocząć się od nowa. Mówił o tym wtedy Wojciech Małek, rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie. Informacja ta wzburzyła rodziny ofiar, mieszkańców Wybrzeża i polityków.
- Ci, którzy wydawali rozkazy i je wykonywali, muszą ponieść odpowiedzialność, nawet jeśli po latach miałaby ona być symboliczna. Dlatego zwrócę się do ministra sprawiedliwości, aby przygotował szybki i precyzyjny raport: dlaczego do tej pory nie doczekaliśmy się sprawiedliwości - mówił premier Donald Tusk w grudniu ubiegłego roku w Gdańsku na konferencji poświęconej wydarzeniom grudniowym.
Jednak minister sprawiedliwości powiedział nam, że jego resort nie sporządził żadnego raportu. - Napisanie go byłoby ingerencją w niezawisłość sędziowską - podkreślił minister Ćwiąkalski. Przyznał jednak, że rozmawiał z warszawskim sądem, ale głównie o tym, czy chorujący sędzia Wachowicz będzie w stanie kontynuować proces, czy też sąd wyznaczy nowego sędziego.
Ponoć sędzia Wachowicz niemal z każdej rozprawy pisze sprawozdania, ale oficjalnie nikt tego nie potwierdza. Sędzia Wojciech Małek mówi o rutynowym nadzorze. Na uwagę, że przecież taki sam nadzór był wcześniej, i mimo to sprawy były odraczane, odpowiada: - Sytuacja diametralnie się poprawiła.
Bliskie zakończenie procesu stanowi dobrą wiadomość, chociaż nie wiadomo, czy zapadnie skazujący wyrok.
- Nie wierzę, że zostaną skazani - powiedział nam Marek Kuchcik, brat Jerzego, jednego z zabitych. Jerzy miał wtedy 18 lat. Zginął idąc do pracy w stoczni.
Przypomnijmy - na początku procesu o kierownicze sprawstwo śmierci oskarżonych było 12 członków najwyższych władz partyjno-państwowych i oficerów. Kilku oskarżonych zostało wyłączonych z procesu z powodu choroby. Trzech z nich: generałowie brygady Edward Łańcucki i Stanisław Kruczek oraz pułkownikWładysław Łomot odzyskało zdrowie i będą sądzeni w Gdańsku.
Aktualnie w warszawskim sądzie na ławie oskarżonych zostało sześć osób. Są to:
- Wojciech Jaruzelski, generał armii w stanie spoczynku, w Grudniu'70 minister obrony narodowej
- Stanisław Kociołek, b. wiceprezes Rady Ministrów
- Tadeusz Tuczapski, wiceminister obrony narodowej
- Mirosław Wiekiera, podpułkownik, b. dowódca 16 Dywizji Pancernej
- Wiesław Gop, major, b. dowódca 3. plutonu 2. kompanii szkolnej Podoficerskiej Szkoły Obrony Terytorialnej 10 pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej
- Bronisław Fałdasz, podpułkownik, b. zastępca dowódcy 32 pułku zmechanizowanego ds. politycznych.
Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?