Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofensywny ćwierćfinał pod dyktando Asseco Prokomu

Paweł Durkiewicz
Koszykarze Asseco Prokomu pewnie wygrali dwa mecze
Koszykarze Asseco Prokomu pewnie wygrali dwa mecze Przemek Świderski
Aż siedmiu zawodników Asseco Prokomu zaliczyło dwucyfrową zdobycz punktową w drugim meczu ćwierćfinału Tauron Basket Ligi przeciw AZS Koszalin. Podobnie jak w piątkowym spotkaniu numer 1, w sobotę gdynianie zagrali efektownie, wygrali zdecydowanie i wiele wskazuje na to, że już jutro w Koszalinie zaliczą trzecie zwycięstwo, czym zakończą serię.

Prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest duże. Akademicy grają bowiem najgorszą defensywę w całej lidze i bynajmniej nie zanosi się na jej rychłą poprawę. W 11 dni Asseco Prokom i AZS rozegrały w Gdyni trzy mecze (jeden w ramach rundy zasadniczej plus dwa w play-off). Mistrzowie Polski zdobyli w nich łącznie... 315 punktów, rzucając za trzy ze skutecznością 51% (38/75!) i notując aż 73 asysty!

W sobotnim meczu w składzie gości pojawił się już powracający po kontuzji rozgrywający Igor Milicić (najlepszy podający w lidze - średnia 6,7 asysty), jednak nie wpłynęło to zbytnio na obraz gry. Zespół z Pomorza Zachodniego wyszedł na parkiet bez wiary w powodzenie i po 4 minutach gdynianie prowadzili już 17:4. W AZS próbował walczyć tylko George Reese, który w pierwszej kwarcie zdobył 11 punktów (później dołożył już tylko jeden). Sam nie mógł jednak wiele wskórać.

W drugiej kwarcie przestój w grze Asseco Prokomu sprawił, że koszalinianie zmniejszyli dystans do 3 punktów (39:36). Na tym emocje się skończyły. Grający efektowne akcje mistrzowie Polski ponownie objęli ponad 10-punktowe prowadzenie i nie oddali go już do końca meczu. I choć świetnymi zagraniami popisywało się wielu zawodników gospodarzy, trener gości Mariusz Karol nie miał wątpliwości, kto był najlepszym aktorem tego widowiska.

- Courtney Eldridge nas dzisiaj zarżnął i był ewidentnie najlepszym graczem na boisku. Może nie przyjedzie na trzeci mecz do Koszalina? Byłoby nam na pewno łatwiej - snuł marzenia szkoleniowiec AZS.

- To nie koniec rywalizacji. Musimy pozostać skoncentrowani do końca, by nie pozwolić rywalom wrócić do gry. AZS gra bardzo ofensywnie, ale i my pokazaliśmy, że potrafimy grać skutecznie w ataku. W obronie z kolei straciliśmy tyle punktów ze względu na własne proste błędy. Jedynym elementem, który mnie martwi, są właśnie straty - podsumował trener Pacesas. Stan rywalizacji do trzech zwycięstw to 2:0 dla Asseco Prokomu. Trzeci mecz jutro o 18.00 w Koszalinie.

Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin 106:82 (33:27, 29:21, 21:14, 23:20)

Asseco Prokom: Witka 19 (4), Szubarga 17 (1), Varda 14, Burrell 13, Eldridge 13 (1), Adams 11 (3), Szczotka 10, Widenow 6 (2), Hrycaniuk 3, Frasunkiewicz 0

AZS: Reynolds 21 (2), Frazier 17 (3), Reese 12 (1), Milicić 9 (2), Śnieg 9, Bogavac 6 (1), Arabas 4, Łopatka 2, Bartosz 2, Bieg 0, Gibaszek 0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki