Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Oddam za darmo pięknego rasowego pieska". Uważaj na takie ogłoszenia! To może być oszustwo

OPRAC.: MM
Nie daj się oszukać! W sieci trzeba być szczególnie czujnym
Nie daj się oszukać! W sieci trzeba być szczególnie czujnym 123rf
Szukasz futrzastego przyjaciela? Uważaj na te ogłoszenia! Rasowy zwierzak i to za darmo? To zbyt piękne, żeby było prawdziwe! Przecież takie zwierzęta kosztują minimum kilka tysięcy. No właśnie...

Zwierzak za darmo? Nie daj się nabrać!

Widzisz ogłoszenie o oddaniu za darmo rasowego zwierzaka. Piszesz do właściciela, a ten opowiada o powodach oddania pupila. Zazwyczaj jest to alergia, śmierć bliskiego, tryb życia itd. Po chwili rozmowy, osoba po drugiej stronie uznaje cię za godną zaufania i zgadza się na adopcję.

Jedynym warunkiem jest opłacenie transportu dla zwierzaka. Wobec kilku czy nawet kilkunastu tysięcy, które może standardowo kosztować rasowiec, 450 zł nie wydaje się wygórowaną kwotą. Bez wahania podajesz swój adres i przekazujesz pieniądze. Niestety, kontakt ze "sprzedającym" zaczyna kuleć. Z różnych powodów transport nie może się odbyć i konieczne są dodatkowe opłaty… a to na szczepionkę, a to na ubezpieczenie itp. itd. Koniec końców, pupil nigdy do ciebie nie dociera.

Jak nie dać się oszukać?

- W Internecie musimy być szczególnie czujni, ponieważ wszystko, co wydaje się wspaniałą okazją, zazwyczaj jest po prostu próbą wyłudzenia - informuje Karolina Kowalska z CyberRescue.

Owszem, są specjalne miejsca, gdzie faktycznie można zaadaptować za darmo rasowe zwierzęta (np. niektóre grupy na facebooku), jednak często to dorosłe osobniki, po przejściach czy z problemami behawioralnymi. Niektóre hodowle oddają też do adopcji zwierzęta, które przeszły już na rodzicielską "emeryturę" lub na przykład nie spełniają wymogów rasowych (jednak często, by zabezpieczyć przyszłość zwierzęcia, prowadzą tak zwaną adopcję płatną).

Adoptując zwierzaka, rasowego czy nie, musimy być świadomi spoczywającej na nas odpowiedzialności. Najlepiej najpierw umówić się na wizytę przedadopcyjną lub spacer, żeby porozmawiać z dotychczasowym opiekunem i dowiedzieć się, co może nas czekać, jaki jest charakter milusińskiego oraz zdecydować, czy jesteśmy w stanie udźwignąć opiekę nad zwierzęciem. Z drugiej strony, osoba wydająca zwierzę, może również ocenić warunki, jakie proponujemy. To zdrowy układ, który pozwala na to, co najważniejsze — czyli długofalowe uszczęśliwienie adopcyjniaka i znalezienie mu domu.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki