Obwodnica Malborka w wariancie południowym? To nowa propozycja władz miasta i planistów. Wiadomo, którędy mogłaby przebiegać

Trwają prace nad studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Malborka. Dokument pokazuje, w jaki sposób urządzać miasto, by było uporządkowane i wygodne do życia przez kolejne dekady. Jednym z ważniejszych elementów tej miejskiej tkanki jest jej „układ nerwowy”, czyli drogi.

Nie da się ukryć, że wielką nadzieją były zapowiedzi budowy obwodnicy Malborka, która miała wyprowadzić samochody jadące drogą krajową nr 22 z centrum. Do prac nad całym zadaniem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przystąpiła w 2006 r. Niestety, od kilkunastu lat obwodnicą można przejechać się tylko… palcem po mapie, gdzie wytyczony jest jej przebieg. Ewentualnie wirtualnie, bo w internecie wciąż dostępny jest filmik z wizualizacją planowanej inwestycji.

Teraz władze miasta przy pomocy planistów proponują zupełnie nowe przedsięwzięcie, które przechwyciłoby ruch tranzytowy. We wspomnianym studium wpisano „rozbudowę układu głównego poprzez budowę przeprawy mostowej wraz z drogą na południe od miasta, łączącą drogę krajową nr 55 na zachodnim brzegu Nogatu z drogą krajową nr 22 przy wschodniej granicy miasta”.

Obwodnica północna wyprowadziłaby cały ruch z miasta. Z jednej strony to uciążliwe, że ten ruch przez miasto przebiega, ale z drugiej strony, zarabiają stacje paliw, sklepy czy punkty usługowe. Jednak z drugiej strony, zawsze ktoś się zatrzyma. W momencie, gdy wloty na obwodnicę będą tylko przed i za miastem, przełoży się to na dużo mniejszych ruch klientów – tłumaczy nam Michał Sobieraj z Biura Architektoniczno-Urbanistycznego BDK w Olsztynie, które przygotowuje studium dla Malborka.

To dlatego wyznaczony został zupełnie nowy przebieg tej trasy.

- Naszym zdaniem jest on dużo korzystniejszy i dla miasta, i dla gminy Malbork. Przede wszystkim dlatego, że w momencie poprowadzenia tej obwodnicy od południa, zostaną uruchomione wszystkie tereny pomiędzy miastem a gminą, dzięki czemu gmina będzie miała skomunikowane tereny inwestycyjne. Natomiast Malbork będzie miał zapewnioną obsługę komunikacyjną całego południowego osiedla i szybki dostęp do centrum albo do wylotu z miasta w kierunku Elbląga – wylicza plusy Michał Sobieraj.

Ta propozycja nie ma wiele wspólnego z wcześniejszym przebiegiem obwodnicy południowej, bo ta „wciskałaby się” w duże osiedla mieszkaniowe.
- To nie było złe rozwiązanie, ale trzeba było o nim zdecydować 20 lat temu. Nie wprowadzimy jej tam teraz – przyznaje inżynier.

Na mapie widać nową drogę, która w całości przebiega przez gminę Malbork i zaczyna się mniej więcej w Cisach, z mostem na Nogacie przewidzianym za terenami zielonymi w rejonie Wielbarka. Dalej, omijając miasto, droga włącza się w krajową „22” przed Królewem. Różnica w długości nie jest bardzo duża w stosunku do wytypowanej do realizacji obwodnicy północnej. Wariant południowy jest dłuży raptem o ok. 3 km.

Taki mamy pomysł, że skoro północna obwodnica nie przypadła do gustu GDDKiA i ministerstwu infrastruktury, to pokazujemy nowe rozwiązanie z nadzieją, że może uda nam się wpisać ją na listę obwodnic do wykonania – słyszymy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka. - Nowy wariant południowy ma być dłuższy, ale wcale nie musi być droższy.

Jak to możliwe? Na koszty inwestycji nie składają się tylko wydatki związane bezpośrednio z budową. Północna trasa miała przebiegać po gruntach najwyższych klas rolnych, a ich wyłączenie z produkcji oznaczałoby konieczność poniesienia wysokich opłat z tego tytułu. Zresztą sami drogowcy narzekali na niestabilne podłoże, co miało się wiązać z wysokimi nakładami na realizację.
Za to ta nowa kreska wyrysowana wokół Malborka może okazać się przede wszystkim bardziej funkcjonalna.

Taka obwodnica załatwia sprawę komunikacji ze Sztumem, z Kwidzynem, z dojazdem do Iławy. Gminie też pomaga – uważa Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Jak wyliczał projektant studium, w sąsiedztwie nowej trasy mogłyby powstać centra logistyczne, składy, magazyny, zakłady produkcyjne. A nawet osiedla mieszkaniowe w pobliżu węzła komunikacyjnego, bo zapewniałoby to ich mieszkańcom łatwy dostęp komunikacyjny do innych części miasta.

- Gdyby taka droga została wykonana, to tereny położone bezpośrednio przy niej mogą zyskać na wartości. Gmina może dzięki temu być zainteresowana – mówi Marek Charzewski.

Władze miasta liczą na wsparcie gminnej społeczności przy lobbowaniu „za” nową obwodnicą.

- W jeden rok się tego nie załatwi, trzeba będzie o to walczyć – podsumowuje Jan Tadeusz Wilk.

Jak się dowiedzieliśmy, GDDKiA opiniowała projekt studium, ale do obwodnicy i jej nowego przebiegu nikt nie nawiązał. Malbork już wcześniej nie znalazł się na liście 100 drogowych priorytetów na „krajówkach”.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!