I dla "Kociewskich Diabłów", i dla samego miasta będzie to historyczne wydarzenie. Polpharma jeszcze nigdy nie grała o Superpuchar, a kibice nie mieli okazji oglądać spotkania o tak wielką stawkę. Co więcej, atmosferę dodatkowo podsyca fakt, że to derby Pomorza, które od lat przyciągają komplet publiczności do hali im. Andrzeja Grubby.
- Cieszę się, że to nam przyszło zorganizować mecz o Superpuchar, bo to bez wątpienia będzie wielkie sportowe wydarzenie - mówi zadowolony Roman Olszewski, prezes SKS Sportowa SA.
- Będzie to z pewnością największe wydarzenie sportowe w Starogardzie. Wprawdzie w przeszłości graliśmy o brązowy medal, ale przecież teraz zagrają dwie najlepsze drużyny w poszczególnych rozgrywkach - dodał Olszewski.
Podopieczni trenera Zorana Sretenovicia od połowy sierpnia przygotowują się do nowego sezonu, w tym do starcia o Superpuchar Polski. Serbski szkoleniowiec nie ma jednak pełnego składu, bo nieco ponad tydzień temu zrezygnował z usług rozgrywającego Adriana Bowie i dotąd nie udało się zakontraktować nowej "jedynki". W klubie przekonują, że to tylko kwestia czasu.
- Wysłaliśmy już do zawodnika umowę, teraz czekamy tylko na odpowiedź - wyjawił Olszewski.
Starogardzianie rozegrali już trzy mecze sparingowe w okresie przygotowawczym, ale tylko jedno zakończyło się ich zwycięstwem. Polpharma ograła u siebie pierwszoligowy Start Gdynia, ale w rewanżu przegrała z zespołem Pawła Turkiewicza. SKS uległ też Zastalowi Zielona Góra.
- Do meczu o Superpuchar pozostały niespełna cztery tygodnie, więc mamy jeszcze sporo czasu. Przygotowania idą zgodnie z planem, pracujemy aktualnie nad grą w obronie, stopniowo wchodzimy też w etap budowania formy ligowej - powiedział Sretenović, który zaznaczył, że nie przywiązuje większej wagi do uzyskiwanych rezultatów.
Na nieco wcześniejszym etapie przygotowań są mistrzowie Polski, którzy podobnie jak przed rokiem szlifują formę na Litwie. Podopieczni Tomasa Pacesasa nie rozegrali jeszcze żadnego spotkania kontrolnego, ale wkrótce powinno się to zmienić.
Aktualnie kadra Asseco Prokomu liczy dziesięciu zawodników, z czego siedmiu to Polacy. Wszyscy rodzimi zawodnicy grali już w ekipie z Trójmiasta w poprzednim sezonie. Zagraniczni koszykarze w talii Tomasa Pacesasa to Jerel Blassingame, Alonzo Gee i Leroy Nobles. O angaż w gdyńskim klubie stara się Amerykanin Michael Kuebler, który ostatnio grał w PGE Turowie Zgorzelec.
Konfrontacje mistrza kraju z Polpharmą wielokrotnie były emocjonujące, a wręcz dramatyczne. W kilku meczach o triumfie decydowały detale, bo wszystko rozstrzygało się w ostatnich sekundach. W zdecydowanej większości przypadków potyczki kończyły się wygraną Asseco Prokomu, ale w ostatnich latach "Kociewskie Diabły" przełamały niemoc, w efekcie teraz praktycznie każdy scenariusz jest możliwy. Zwłaszcza że to dla obu zespołów będzie pierwszy mecz o stawkę, a dla gdynian ostatni w najbliższym czasie z zespołem z Tauron Basket Ligi.
Spotkanie w Starogardzie Gdańskim będzie wielką szansą dla Asseco Prokomu na rewanż na Farmaceutach za porażkę w półfinale Final Four Pucharu Polski. Gdynianie przegrali wtedy sensacyjnie u siebie z będącą w wysokiej formie Polpharmą , w ten sposób tracąc szansę na podwójną koronę w kraju.
- Zagramy u siebie, więc mamy znacznie większe szanse na wygranie tego spotkania. Aczkolwiek w półfinale Final Four Pucharu Polski pokonaliśmy Asseco Prokom na wyjeździe - zakończył prezes SKS.
Przypomnijmy, że przed rokiem Superpuchar Polski powędrował w ręce koszykarzy Asseco Prokomu Gdynia. Podopieczni Pacesasa przed własną publicznością pokonali zdobywcę Pucharu Polski AZS Koszalin 89:78.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?