Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„O kinie:Bokiniec”, film Andrzeja Mańkowskiego miał premierę na festiwalu w Gdyni

Gabriela Pewińska
Lucjan Bokiniec, przyjacielski, serdeczny, nieustępliwy w walce o kino
Lucjan Bokiniec, przyjacielski, serdeczny, nieustępliwy w walce o kino archiwum rodzinne
Jeśli są ludzie, którzy tworzą swoje czasy, to on do takich należał - powiedział o Lucjanie Bokińcu Andrzej Wajda. W pokazanym premierowo na gdyńskim Festiwalu Filmowym obrazie „O kinie: Bokiniec” reżyser trzyma w ręku książkę „Lucjan Bokiniec” Henryka Tronowicza.

To zebrane cztery lata temu wspomnienia entuzjastów kultowego DKF Żak, który Bokiniec stworzył w Gdańsku w latach 50., miejsca, które jak ktoś powiedział, „napełnił duchem świętego kina”. Tu gościli młodzi polscy filmowcy, tu na przeglądy światowego kina zjeżdżali pasjonaci z całego kraju, były to wszak obrazy, których na ekranach polskich kin nie wyświetlano. Skąd filmy te brał Bokiniec? Oto jest pytanie! Pokazy, które organizował, te wszystkie wyświetlane w piwnicy Żaka „Godardy”, „Truffauty”, „Hitchcocki” to był - uważa filmoznawca Józef Gębski - konspiracyjny uniwersytet filmowej wiedzy tajemnej. O tym uniwersytecie, o Lucjanie Bokińcu, a i o tamtych czasach jest dokument Andrzeja Mańkowskiego. A były to czasy - jak mówi Wajda - gdy gwiazdy kina nie gwiazdowały, a dyskusje o kinie traktowane były bardzo serio.

Zakończenie 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Złote Lwy dla filmu "Body/Ciało" [LISTA NAGRODZONYCH]

Film ów to opowieść o latach, gdy kino miało moc zmieniania świata, gdy wskazywało drogę, kształtowało gust, gdy rozwijało skrzydła i dawało nadzieję. O Lucjanie Bokińcu, który ten czas tworzył i do tego czasu należał, mówią na ekranie: rodzina bohatera, dawni bywalcy gdańskiego DKF, filmowcy, przyjaciele, m.in. Józef Gębski, Tadeusz Woźniak, Krystyna Łubieńska, Maria Malatyńska, Jerzy Płażewski, Józef Rodziewicz, Włodzimierz Łajming, Zbigniew Canowiecki, Jerzy Hoffman.

Ich wspomnienia zgrabnie przeplatają fragmenty filmów. Kino miesza się z życiem. Kino tu jest życiem.

Swoją drogą, niezwykła jest zbitka słowna w tytule filmu. Niezwykła, bo uświadamia, że w nazwisku tego wielkiego fana kina jest... kino. A to jakby cały był kinem. Kochać je i dzielić się jego pięknem to była jego misja. Przeznaczenie.

To Lucjan Bokiniec wymyślił Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Pomysł, jak twierdził Wajda, był wtedy, w latach 70., na miarę Don Kichota. Mało kto myślał, że to może się udać, nikt nie wierzył, że będzie to coś więcej niż kolejna studencka impreza Żaka. Ale idea wypaliła. Jeszcze w pierwszym roku Bokiniec został dyrektorem festiwalu, ale potem - jak sprytnie! - odsunięto go od kierowania. Dopiero - o ironio! - po 30 latach zaproszono Lucjana Bokińca do festiwalowego jury, któremu przewodniczył Andrzej Wajda.

Jawi się Lucjan Bokiniec w tym filmie jako człowiek dowcipny, skory do żartów, ale też rzeczowy, konkretny, skromny i życzliwy ludziom. Serdeczny i zarażający pasją. Nieustępliwy i cierpliwy, jakże konsekwentny w walce o kino!

Aż dziw, że film o nim pokazano na festiwalu jakby chyłkiem. Przy okazji. W bloku Filmy z Gdyni. A festiwal z Bokińca przecież! Z jego pasji, marzenia! Dzięki niemu mamy co roku to święto kina. Bo i on był wtedy jak całe kino.

„O kinie: Bokiniec”. Scenariusz i reżyseria: Andrzej Mańkowski, Bożena Olechnowicz. Współpraca: Henryk Tronowicz. Produkcja: Video Studio Gdańsk

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki