Nowe przepisy, ulga dla kierowców i budżetu

Takie jest przesłanie rozporządzenia, które weszło w życie przed dwoma dniami, po podpisaniu go przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

- Jeśli w okolicy danej inwestycji miasto ma w planach inwestycje drogowe, to koszty zostaną podzielone między inwestora i gdański budżet. Jeśli nie, inwestor buduje drogę sam - wyjaśnia Mieczysław Kotłowski, p.o. dyrektor ZDiZ.

Jako przykład dzielenia się kosztami podaje skrzyżowanie al. Grunwaldzkiej z ul. Partyzantów i ul. Dmowskiego, którego przebudowę w części pokryje deweloper chcący budować cztery wysokościowce we Wrzeszczu.

- Dzięki zmianie przepisów znajdą się pieniądze na inne ważne inwestycje drogowe - mówi radny Marek Bumblis, członek Komisji Rozwoju Przestrzennego.

Porządkujemy procedury

Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska:
- Partycypowanie w kosztach inwestycji drogowych miało już miejsce - wystarczy przypomnieć skrzyżowanie w rejonie Galerii Bałtyckiej w Gdańsku. Te sprawy prowadziło do tej pory Centrum Obsługi Biznesu. Problem polegał na tym, że rozmowy o współfinansowaniu często rozpoczynały się, gdy projekt był już zamknięty.

Warunki zabudowy i podział kosztów będzie ustalać ZDiZ, nie można z góry założyć, że inwestor pokryje połowę czy jedną czwartą kosztów, nie ustalamy też jej górnej granicy. Zmiana przepisów porządkuje inwestycje od strony proceduralnej. Wiadomo, kto ma ją prowadzić. Istotne jest to, że partycypowanie w kosztach budowy dróg w niewielkim stopniu dotyczyło do tej pory budownictwa mieszkaniowego.

W sytuacji, kiedy rozpoczął się boom mieszkaniowy, należało jednak te sprawy uregulować. Będziemy współpracować z deweloperami, mamy już np. podpisaną umowę z firmą Robyg-Morena, budującą swoje nieruchomości w rejonie ul. Myśliwskiej, na współfinansowanie przebudowy tej ulicy.