Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa Wieś Lęborska. Po dożynkach zaatakowano muzyków, bo nie chcieli jeszcze grać

Edyta Litwiniuk
Nowa Wieś Lęborska. Po dożynkach zaatakowano muzyków, bo nie chcieli jeszcze graćSprawę ataku na muzyków podczas dożynek gminy Nowa Wieś Lęborska bada policja
Nowa Wieś Lęborska. Po dożynkach zaatakowano muzyków, bo nie chcieli jeszcze graćSprawę ataku na muzyków podczas dożynek gminy Nowa Wieś Lęborska bada policja archiwum
Policja bada okoliczności zajścia po gminnej imprezie w Nowej Wsi Lęborskiej. Członkowie zespołu muzycznego twierdzą, że padli ofiarami napaści.

- Były wyzwiska, zniszczono auto i próbowano nas pobić! - mówi zdenerwowany członek zespołu, który grał na dożynkach gminy Nowa Wieś Lęborska, odbywających się w Łebieniu. Do niebezpiecznej sytuacji miało dojść pod koniec imprezy i po jej zakończeniu. - Już kończyliśmy grać, kiedy podeszło do nas dwóch mężczyzn i poprosiło o dodatkowe piosenki. Chcieli przeciągnąć imprezę - opowiada jeden z członków zespołu. - Powiedzieliśmy, że gramy tylko do drugiej, bo tak było umówione - mówi i dodaje, że już zwijali sprzęt ze sceny, kiedy zaczęły padać wyzwiska pod ich adresem.

To był dopiero początek dramatycznego zajścia.  - Gdy wyjeżdżaliśmy z terenu imprezy, okazało się, że droga jest zastawiona balotami słomy. Zagrodziło ją około 8-10 osób. Szli w naszym kierunku rzędem. Jeden z napastników dobiegł do auta kolegi, który z nami był, i zagrodził mu drogę. Tego kolegę wyciągnięto potem z samochodu, dostał dwa razy po twarzy. Drugiemu koledze również uszkodzono auto.

Na szczęście agresja napastników powoli wygasała, jeden z mężczyzn zaczął uspokajać resztę. Skutecznie, bo inaczej sytuacja wymknęłaby się spod kontroli. Członkowie zespołu muzycznego są zbulwersowani zaistniałą sytuacją.
- Zostaliśmy napadnięci, a na miejscu nie było ochrony - mówią. Ze swoją sprawą zgłosili się na policję, skarżą się jednak na straty moralne. - Ta cała sytuacja mocno w nas siedzi. Został strach. Do dziś nie możemy o tym zapomnieć i się uspokoić - mówi muzyk.

Organizator imprezy, czyli Krzysztof Pruszak z Gminnego Ośrodka Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej, wyjaśnia, że dożynki w Łebieniu nie były imprezą masową i nie potrzebowały ochrony.
- Zamawiamy ją tylko na większe imprezy i do większych miejscowości. Zresztą to były dożynki parafialne. Na miejscu byli też radni, do pewnej godziny byłem też ja. Było naprawdę spokojnie i ochrona nie była potrzebna. Tam było raptem kilkadziesiąt osób... Zaznaczam także, że do całego zdarzenia nie doszło na terenie festynu, ale poza nim. To nie moja wina, że na różnych imprezach ludzie piją i rozrabiają. Ja nie jestem w stanie sam wszystkiego upilnować. Zresztą nic nie zapowiadało, że dojdzie do takiej sytuacji.

Poszkodowani muzycy zgłosili już sprawę na policję. Ta przesłuchała już pokrzywdzonych.
- Wyjaśniamy okoliczności i ustalamy świadków - usłyszeliśmy w lęborskiej komendzie policji.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki