Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa promenada we Wdzydzach. Przygotowania trwały 10 lat! | ZDJĘCIA, WIDEO

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Wideo
od 16 lat
Niewielka miejscowość na Kaszubach – Wdzydze – doczekały się własnej promenady. A miejsce jest wyjątkowe, bo wieś jest położona przy tzw. krzyżu jezior wdzydzkim, czyli czterech jezior tworzących ten właśnie kształt. To wprost wymarzone miejsce na wypoczynek, czy na plaży, czy aktywnie na wodzie.

Promenada nie jest długa, bo ma zaledwie 350 metrów długości. Kosztowała ponad 1,8 mln zł, z czego 850 tys. zł netto to dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Szlak tuż nad jeziorem Wdzydze prowadzi od plaży przy stanicy wodnej PTTK do slipu kajakowego przy wypożyczalni. Zbudowana została z kamieni, drewna i metalu. Są dwa pomosty, w tym jeden dla żeglarzy. Dodatkowo tuż przy tawernie powstało miejsce widokowe. Projekt budowy promenady obejmował także remont istniejących pomostów dla żeglarzy, w tym doprowadzenie do nich stanowisk z prądem i bieżącą wodą.

Inwestycję realizowała firma rodzinna Activitas ze Zbigniewem Galińskim na czele. To legenda kajakarstwa na Pomorzu.

- Kiedy 14 lat temu powstała wieża widokowa, to odsłoniła się zdegradowana, w bardzo złym stanie skarpa. Dyrektor parku krajobrazowego Andrzej Penk mnie podkręcał, że jak to wygląda, a miejsce przeznaczone dla turystów. Zrodziła się więc koncepcja budowy promenady, żeby każdy znalazł tu coś dla siebie. Opracowaliśmy koncepcję, projekt i po uzyskaniu różnych pozwoleń, wybudowaliśmy promenadę. Samo uzgadnianie trwało 10 lat. Niejednemu opadłyby już ręce i zrezygnowałby z tego przedsięwzięcia – wspomina Zbigniew Galiński i żartuje, że nie wiedział w co zainwestować pieniądze, więc postanowił „wpompować” je we Wdzydze.

Sama budowa nie była łatwa, bo trwała w czasie, kiedy temperatura powietrza była poniżej zera stopni Celsjusza.

- Co tu się działo – wspomina Zbigniew Galiński. - Pracownicy kamienie ogrzewali palnikami, żeby dobrze związały z betonem. Do betonu z kolei dolewali podgrzaną w beczkach wodę. Udało się wszystko zakończyć przed sezonem – wspomina Galiński.

Promenada, choć ma zaledwie 350 metrów, stała się atrakcją turystyczną. W nocy jest pięknie oświetlona. Zbigniew Galiński marzy teraz, żeby z podobną inwestycją ruszyli kolejni właściciele działek nad jeziorami. To byłaby naprawdę wielka rzecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki