Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niszczą ich plakaty wyborcze. PO prosi o ochronę policję i Straż Miejską

Artur S. Górski
Kandydaci na radnych z Komitetu Wyborczego PO skarżą się, że w Gdańsku systematycznie niszczone są ich plakaty wyborcze. W gdańskim biurze Platformy wyborczy sztabowcy twierdzą, że odnotowali już ponad sto przypadków zniszczenia plakatów oraz plansz i proszą o ochronę Straż Miejską.

- Plakaty wyborcze PO są zrywane lub zamalowywane, a dykty, na których swoje podobizny umieszczają kandydaci - są łamane. Działania te mają zorganizowany charakter. Akty wandalizmu nie były skierowane wobec konkretnych kandydatów, ale wobec wszystkich materiałów komitetu PO w różnych dzielnicach Gdańska -skarży się Magdalena Bogumił, szefowa sztabu regionalnego KW PO RP.

Działacze PO wysłali doniesienia do komendanta gdańskiej Straży Miejskiej i komendanta pomorskiej policji. Służby mundurowe czekają, aż oficjalne zawiadomienie trafi na biurka ich przełożonych.
- Czekamy na oficjalne pismo od komitetu wyborczego. Niszczących ogłoszenia wyborcze ściga się z kodeksu wykroczeń. Patrole Straży Miejskiej jeszcze nie interweniowały w Gdańsku w sprawie niszczenia plakatów wyborczych - mówi Miłosz Jurgielewicz z biura prasowego gdańskiej Straży Miejskiej i dodaje, że strażnicy, patrolując ulice, rutynowo sprawdzają, czy ktoś nie niszczy materiałów wyborczych.

Pracujący przy kampanii wyborczej aktywiści Platformy liczą na pomoc strażników miejskich i policjantów oraz na dowody z zapisów ulicznego monitoringu. Z kolei w gdańskich biurach komitetów wyborczych PiS poinformowano nas, że były tylko sporadyczne sygnały o niszczeniu materiałów wyborczych ich ugrupowania. Alarm podniesiony przez PO traktują więc jako zabieg promujący partię.

- Nasza kampania wygląda inaczej - wyjaśnia Jaromir Falandysz, asystent posła Andrzeja Jaworskiego i kandydat PiS do gdańskiej Rady Miasta. - Nie zdecydowaliśmy się na zaśmiecanie miasta wygładzonymi buziami z "fotoshopa". A może to konkurenci z tej samej listy kandydatów niszczą plakaty wyborcze konkurentom z własnej partii, a Platforma podnosi wrzawę o szykanach?

W budżecie wyborczym kandydata akcja plakatowania to znaczny wydatek. - Na plakaty wyborcze PO każdy z kandydatów wyasygnował po kilkaset złotych, a w skali całego komitetu i miasta takiego jak Gdańsk to kilkanaście tysięcy złotych - wylicza Magdalena Bogumił.

Dotychczas biuro wyborcze Państwowej Komisji Wyborczej w Gdańsku nie otrzymało sygnałów o utrudnianiu kandydatom dotarcia z informacją do wyborców. Niszczenie materiałów wyborczych zagrożone jest mandatem 150 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki