Po decyzji sanepidu o zamknięciu części Domu Studenckiego Akademii Sztuk Pięknych przy ul. Chlebnickiej w Gdańsku powstało zamieszanie wokół przydzielonych wcześniej studentom miejsc.
- Na kilka dni przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego, 24 września, telefonicznie skontaktowała się ze mną pani kierownik Domu Studenckiego i oznajmiła, że miejsca dla mnie jednak nie ma, choć informację o przyznanym lokum otrzymałam w lipcu - opowiada Ewa, pochodząca z Lublina studentka ASP. - Przyczyny nie podano i nie zaproponowano nic w zamian, a całe czwarte piętro zostało zamknięte.
Anna Ławrynowicz, kierownik akademika, tłumaczy, że lipcowe e-maile to jedynie informacje o dostępności pokoi, a w związku z późniejszą kontrolą sanepidu część Domu Studenckiego została zamknięta i dlatego nie dla wszystkich miejsc wystarczyło.
Studentów poinformowano o możliwości zamknięcia akademika. Decyzja należy do władz uczelni i sanepidu.
- Już raz przeniesiono mnie z obiecanej "jedynki" do ciasnej "dwójki" - skarży się jedna z lokatorek. - Nie wiem, czy nie stracę miejsca w ciągu miesiąca, już rozpoczęłam poszukiwania stancji.
Zarząd placówki zapewnia, że nikogo z przydzielonego miejsca nie usunie.
Co do tego, że warunki mieszkaniowe w akademiku przy ulicy Chlebnickiej 13/16 od dawna odbiegały od zadowalających, zgodni są wszyscy: obdrapane i pomazane ściany, hałas, łatwy dostęp dla ludzi "z ulicy".
Ewa Ławrynowicz tłumaczy, że od dawna walczy ze studentami, którzy sami akademik niszczą, po całonocnych imprezach na korytarzach pozostawiają bałagan, a pokoje dewastują. Jednak wielu studentów twierdzi, że robiło remont na własną rękę.
- Na pomalowanie pokoju i zakup łóżka wydałam 300 zł, komodę i biurko przywiozłam z oddalonego o ponad 500 km domu - dodaje Ewa.
Pokoje samodzielnie odnowione przez studentów w czasie wakacji wynajmowane były turystom, którzy nierzadko pozostawiali cudzą własność uszkodzoną.
Oburzenie studentów budzą także bardzo wysokie, jak na oferowane warunki i w porównaniu z innymi uczelniami, ceny. Za jednoosobowy pokój trzeba zapłacić 400 zł, za dwuosobowy o powierzchni około 13 m kw. - 330 zł, czyli tyle, ile kosztuje najdroższy pokój na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie standard kwater jest znacznie lepszy. Również na Politechnice Gdańskiej przedział cenowy wynosi od 220 do 385 zł.
W ubiegłym tygodniu zostało opublikowane ogłoszenie o zamówieniu na roboty budowlane, a zadaniem wybranej w przetargu firmy będzie wyremontowanie 10 pokoi przy Chlebnickiej.
- W akademiku jest przecież więcej niż dziesięć pomieszczeń. Co z zresztą? Mają pozostać ruiną? - pyta Ewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?