Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepełnosprawny chłopiec z Gdańska nie opłaca się szkole?

Dorota Abramowicz
Kubuś miał niespełna cztery lata, gdy trafił do domu państwa U., małżeństwa z dwojgiem dorosłych dzieci. U chłopca zdiagnozowano FAS, alkoholowy zespół płodowy, powodujący wadywrodzone i niepełnosprawność fizyczną.

- Kuba ma talent sportowy, więc wybraliśmy dla niego prywatną szkołę "Olimpijczyk" w Gdańsku, która oferowała m.in basen, gimnastykę korekcyjną, tańce - mówi pani Ewa. - Nie przeprowadzano żadnej selekcji, stan zdrowia syna był szkole doskonale znany.

Problem z nauczaniem indywidualnym

Już po zapisaniu do "Olimpijczyka" u Kuby pogłębiło się skrzywienie kręgosłupa. Konieczna była operacja polegająca na założeniu stabilizatora. - O lutowym zabiegu powiadomiliśmy szkołę - wspomina pani Ewa. - Zapewniono nas, że synek otrzyma pełne wsparcie przed operacją, jak i po niej.

Kubie ze względu na bezpieczną rekonwalescencję przyznano po zabiegu nauczanie w domu. W szkole jednak przypomniano matce, że w przeciwieństwie do placówek publicznych, koszty takiej nauki obciążają kasę placówki.

W ostatni piątek pani Ewa i jej dorosła córka Katarzyna spotkały się z dyrektor "Olimpijczyka", Małgorztatą Faliszek. Opowiedziały o przebiegu leczenia, usłyszały o pełnym wsparciu szkoły.

- Kiedy wyszłyśmy z gabinetu, czekał na nas prezes - mówi Ewa. - Stwierdził, w obecności mojej córki i jednej związanej z placówką osoby, że jeśli nadal syn będzie miał w przyszłym roku nauczanie indywidualne, to szkoła nie podpisze z nami umowy. Odmówiono miejsca dla niepełnosprawnego dziecka z rodziny zastępczej!

Sprawa Kuby zbulwersowała pozostałych rodziców. - Zamierzamy zaprotestować podczas najbliższego zebrania Rady Rodziców - mówi mama ucznia z klasy Kuby. - Posłałam dziecko do szkoły, by nauczyć je tolerancji wobec osób niepełnosprawnych, a nie wyrzucania ich, kiedy się to nie opłaca! Co ja mam teraz powiedzieć dziecku, gdy spyta o Kubę?

Nikt nie chce wyrzucić dziecka?

- Nikt Kuby nie wyrzuca - protestuje dyrektor Faliszek. - Musiało dojść do nieporozumienia, być może powiedziano o dwa słowa za dużo.

Niestety, nie mogliśmy wczoraj spytać prezesa o czwartkową rozmowę. Dyrektor szkoły przekazała nam, że jest on niedostępny - przebywa za granica i nie ma ze sobą telefonu komórkowego.

- Chłopiec może zostać, jeśli rodzice podpiszą umowę na przyszły rok - tłumaczy Małgorzata Faliszek. - A dotąd państwo U. jej nie podpisali. Do końca marca trwała rekrutacja wewnętrzna, teraz przyjmujemy chętnych nie związanych wcześniej ze szkołą. Kandydatów jest bardzo dużo.

- Chciałam podpisać umowę, kiedy synek szedł do szpitala - odpowiada mama Kuby. - Powiedziano mi w sekretariacie, że nie ma pośpiechu i mogę spokojnie czekać z tym do końca roku szkolnego.

Wiceprezydent Gdańska, Ewa Kamińska wyjaśnia, że nauczanie indywidualne jest rzeczywiście bardzo drogie. Prowadzi się je wyłącznie na zlecenie zespołu orzekającego z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Szkoły publiczne także starają się unikać nauczania w domach nie tylko ze względu na cenę, ale także po to, by nie izolować dziecka od rówieśników.

- Nie wiem, co zawiera umowa, podpisywana przez rodziców i dyrektora "Olimpijczyka" - zastrzega wiceprezydent Ewa Kamińska. - Jedno jest pewne - za szkołę odpowiada dyrektor, a nie prezes spółki czy fundacji ją prowadzącej. Warto więc spokojnie jeszcze porozmawiać z dyrektorem o przyszłości dziecka.

Kuba chce wyzdrowieć przed wakacjami i cieszy się na spotkanie z klasą. Rodzice nie mówią mu o szkolnym zamieszaniu.

Imię chłopca zostało zmienione.

[email protected]

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki