Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedaleko Łeby zatonął kuter. Zakończono poszukiwania rybaka

Robert Gębuś
Dwie mile na wschód od Łeby zatonął kuter rybacki
Dwie mile na wschód od Łeby zatonął kuter rybacki Piotr Niemkiewicz
W niedzielę rano zatonął kuter rybacki niedaleko Łeby. Przez kilka godzin poszukiwano rybaka.

Aktualizacja poniedziałek 24 sierpnia

Po zatonięciu kutra rybackiego, do którego doszło w niedzielę 23 sierpnia, w okolicach Łeby, około kilometra od brzegu na powierzchni wody widoczny był cienki „film ropopochodny”. Jak informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który został zaalarmowany o zdarzeniu, aktualnie nie istnieje zagrożenie dla środowiska.

Przedstawiciele służb odpowiedzialnych za ochronę środowiska dodają, że Straż Pożarna z Lęborka wysłała strażaków w celu monitorowania brzegu morza. Plażę bacznie obserwują także pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku, Słowińskiego Parku Narodowego oraz Straż Graniczna.

W przypadku pojawienia się ewentualnych zanieczyszczeń, zostaną one zebrane przy współpracy Urzędu Morskiego w Słupsku ze Strażą Pożarną w Lęborku i przekazane do unieszkodliwienia.

Aktualizacja niedziela 23 sierpnia

Kuter wypłynął w morze wczoraj rano. Znajdowało się na nim dwóch rybaków, którzy wypłynęli do pracy. Około 9,3 mili, czyli ok. 5,5 km na północny-wschód od portu w Łebie i około 1 km od brzegu, kuter nadał sygnał, że ma kłopoty. Dyżurny bosman go nie odebrał, bo w tym czasie korzystał z radia przenośnego. Odebrały go natomiast pobliskie jednostki, które poinformowały kapitanat portu, że załoga kutra ma problemy. Potem kontakt się urwał.

Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie brzmiała informacja nadana przez załogę kutra ŁEB 94. Nie ma pewności, czy kuter nadawał komunikat o problemach, czy wzywał SOS.
- To będzie wiadomo dopiero po tym, jak jednostki, które go odebrały, wrócą do portu - słyszymy w kapitanacie portu w Łebie.

Na miejsce zostały wysłane ekipy ratunkowe, w tym śmigłowiec. - Jednego z mężczyzn uratowano - informuje Tomasz Bobin, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku.

Poszukiwania drugiego z rybaków przerwano po około siedmiu godzinach.
- Planujemy zorganizować ekipę płetwonurków i zejść pod wodę, żeby sprawdzić kuter - mówi Tomasz Bobin. - To spora akcja logistyczna, więc możemy ją przeprowadzić najwcześniej we wtorek.

W akcji wzięły udział także łodzie pontonowe, jednostka ratunkowa Huragan z Łeby i Straż Graniczna Na ponad dziewięciometrowej jednostce ŁEB 94, która zatonęła niespełna kilometr od brzegu, przebywało dwóch rybaków, mieszkańców Łeby. Uratowano jednego z nich. Został przetransportowany do szpitala, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Do momentu zamknięcia tego wydania "Dziennika Bałtyckiego" rybaka nie udało się odnaleźć. Wszystko wskazuje na to, że czterdziestoletni mężczyzna utonął. Temperatura wody w Bałtyku z powodu zimnych prądów wynosi obecnie około 8 stopni. C. Szanse przeżycia w lodowatej wodzie są nikłe. Akcję prowadzono przez około 7 godzin. Później ją przerwano.

Nie wiadomo, co było przyczyną zatonięcia jednostki ŁEB 94. Pewne jest też, że kuter z laminatu przeszedł inspekcję Urzędu Morskiego w Słupsku, a jednostki wykonane z tego rodzaju tworzywa uchodzą za wytrzymałe.

Uratowany rybak powiedział, że kuter od strony rufy szybko nabierał wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki