MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie uczestniczyliśmy w futbolowej korupcji - mówią wychowankowie gdańskiej Lechii

Paweł Stankiewicz
Marek Zieńczuk odchodzi z Lechii Gdańsk! Wczoraj podpisał 1,5-roczny kontrakt z Ruchem Chorzów, z którym biało-zieloni rozegrają pierwszy ligowy mecz na wiosnę.

- Marek ma ważny kontrakt z Lechią. Nie mam potwierdzenia, że chce z nami rozwiązać umowę. Skoro ma ważny kontrakt z nami, to trudno mi uwierzyć, że podpisał też z Ruchem. Marek chciał podpisać z nami nową umowę, a na to w tej chwili zgodzić się nie mogliśmy - przyznał Tomasz Kafarski, trener Lechii.

Ostatnio pojawiły się informacje, że Paweł Buzała miałby odejść do Bełchatowa na zasadzie wymiany za Janusza Gola lub Tomasza Wróbla.

- Wierzę, że Paweł zostanie z nami. Jeśli jakiś klub będzie chciał go pozyskać, to musi go wykupić. Jeśli miałaby być wymiana, to na zawodnika, którego bym chciał, a w GKS jest kilka ciekawych zawodników. W tej chwili to jednak tylko dywagacje - przyznał gdański szkoleniowiec.

Tomasz Dawidowski i Zieńczuk złożyli wyjaśnienia w sprawie oskarżeń o korupcję, które zamieściła jedna z ogólnopolskich gazet, cytując trenera Janusza Wójcika. Były selekcjoner reprezentacji Polski opowiadał o Dawidowskim i Zieńczuku podczas przesłuchania w prokuraturze.

A oto w jaki sposób Wójcik opowiadał w prokuraturze o wychowankach gdańskiego klubu.

"Jeśli chodzi o spotkanie z Amicą, to był kontakt kolegów ze Świtu z Warszawą i mój kontakt z Forbrichem. Jak do niego zadzwoniłem, to zaproponował, żeby sprawę załatwić z piłkarzami Amiki. (...) Jeszcze zanim Forbrich zasugerował dotarcie do zawodników Amiki, ja sam zadzwoniłem do zawodnika Pawła Skrzypka. (...) Skrzypek dał mi później odpowiedź. Powiedział, że rozmawiał z Dawidowskim, Burkhardtem, Zieńczukiem i Kryszałowiczem. Powiedział, że oni nie zgadzają się, bo ktoś ich dwa razy wyrolował. Obiecał pieniądze i się nie wywiązał. (...) Ci zawodnicy, o których powiedziałem, należeli do grupy sprzedającej. Później sprawą podejścia pod zawodników zajął się Forbrich. Powiedział, że ma dobre układy z Dawidowskim. To Forbrich mi zdradził, że w skład grupy handlującej meczami wchodzą właśnie te osoby, które wymieniłem. (...) Forbrich mówił, że Dawidowski ma jakieś kontakty z oprychami z Gdańska i ostrzegał, że jak wejdziemy w temat i obiecamy pieniądze, to nie ma mowy, żeby nie zapłacić. Przypominam sobie, że do tej grupy należał też Dembiński, ale głównym rozprowadzającym był Dawidowski (...)."

Obu piłkarzy zbulwersowały te słowa.

- Na początku mnie to śmieszyło, ale teraz to już nawet nie jest zabawne. Wszystko dotyczące nas jest wyssane z palca. Nigdy nie byłem przesłuchiwany przez prokuraturę, ani nie występowałem w roli świadka. Przekazałem to prawnikowi i zobaczymy czy nie skończy się to pozwem sądowym - powiedział nam Dawidowski.

Dawidowski i Zieńczuk w środę złożyli wspólne pisemne wyjaśnienie przed zarządem gdańskiego klubu.

- Napisali w nim, że nie mieli nic wspólnego z korupcją i nie rozumieją tej sytuacji. Obaj odcinają się od tych rewelacji i proszą klub o zrozumienie i wsparcie. Tomek i Marek, tak jak wszyscy piłkarze, już wcześniej podpisali oświadczenia antykorupcyjne. To wyjaśnienie jest dla nas satysfakcjonujące - przyznał Błażej Słowikowski, rzecznik prasowy Lechii.

Piłkarzom odcinającym się od udziału w korupcji, grożą wysokie kary w przypadku udziału w tym procederze i wyroku skazującego.

- Za złożenie fałszywego oświadczenia grozi kara wysokości rocznych zarobków na podstawie kontraktu z klubem i taką kwotę należy wówczas przelać na konto PZPN - wyjaśnił Słowikowski.

Lechia na pewno nie zagra w sobotę dwumeczu z OKS Olsztyn i Bytovią.

- Jeśli boisko w Gdańsku będzie gotowe, to zagramy z OKS Olsztyn w piątek o godz. 16. Jeśli nie, to spotkanie to odbędzie się dwie godziny wcześniej w Malborku - poinformował Kafarski.

Lechia a korupcja w sporcie

Trener Dariusz Kubicki, który wywalczył z Lechią awans do ekstraklasy, stracił w Gdańsku pracę, bo nie chciał podpisać oświadczenia antykorupcyjnego. Robert Dominiak, pracujący z biało-zielonymi jako trener odnowy biologicznej, był zatrzymany przez prokuraturę i składał zeznania.

Kubicki z tego właśnie powodu stracił pracę w Lechii, choć sportowo osiągnął sukces, wprowadzając biało-zielonych do ekstraklasy. Szkoleniowiec nie miał zarzutów korupcyjnych w futbolu, ale był oskarżony w innej aferze korupcyjnej. Zapewniał władze gdańskiego klubu o swojej niewinności, ale oświadczenia antykorupcyjnego podpisać nie chciał. Przez to musiał rozstać się z Lechią.

Z Dominiakiem sytuacja wyglądała inaczej. Trener odnowy biologicznej został zatrzymany i dowieziony do prokuratora. Wyszedł jednak po złożeniu zeznań i nie zostały mu postawione żadne zarzuty. Działacze Lechii po wysłuchaniu wyjaśnień Dominiaka oraz prokuratora, nie wyciągnęli konsekwencji wobec swojego pracownika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki