Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”. 55. rocznica śmierci Ryszarda Siwca. Zrobił to w proteście przeciw komunizmowi

Małgorzata Puzyr
Małgorzata Puzyr
Wideo
od 16 lat
8 września 1968 r. Ryszard Siwiec w proteście przeciw agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, dokonał aktu samospalenia. Wszystko miało miejsce w czasie Centralnych Dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Przed wyjazdem do stolicy napisał testament i nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczny manifest. W pociągu do Warszawy napisał pożegnalny list do żony i dzieci - odczytała go dopiero 20 lat później. Choć mężczyzna podpalił się 8 września, to zmarł cztery dni później - 12 września - dokładnie 55 lat temu.

Spis treści

Dożynki na Stadionie X-lecia. Na trybunach płonie człowiek

8 września 1968 roku na Stadionie Dziesięciolecia trwają dożynki. Tuż po południu stojący na trybunach Ryszard Siwiec rozrzuca ulotki potępiające agresję na Czechosłowację, chwilę później oblewa się benzyną i podpala. Krzyczy:

„Za naszą i waszą wolność, honor i ojczyzna” oraz: „Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”. Według raportu funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, skórzana teczka zawierała „29 ulotek sporządzonych na maszynie do pisania, rozpoczynających się od słów: protestuję przeciwko niesprowokowanej agresji na bratnią Czechosłowację”.

Na filmie, który do tej pory pozostawał nieznany, widać, jak mężczyzna płonie, ale zostaje otoczony przez milicjantów, którzy zdjętymi z siebie bluzami mundurowymi tłumią płomienie na człowieku. Widać, że krzyczy do nich, ma popaloną skórę, cierpi... Siwiec jest przez cały czas przytomny. Próbują doń podejść ludzie, ale funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej otaczają go szczelnym kordonem. W tym czasie na murawie stadionu trwają występy...

Po chwili Siwiec zostaje odprowadzony do samochodu marki warszawa. Wysiada z niego mężczyzna w białym fartuchu. Siwiec zostaje odwieziony do szpitala. Kamera Służby Bezpieczeństwa filmuje miejsce, w którym siedział mężczyzna tuż przed podpaleniem. Widać jak milicjanci legitymują świadków i spisują ich zeznania...

Jak się potem okazuje, Ryszard Siwiec w stanie ciężkim trafił do szpitala. Zmarł 12 września - cztery dni później - w wyniku oparzeń, które zajęły aż 85 proc. powierzchni ciała. Do końca był przytomny. Poniżej prezentujemy historię człowieka, który protestował przeciwko agresji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.

55. rocznica samospalenia Ryszarda Siwca. Wystawa IPN „Nie tylko Siwiec” – Praga, Bratysława i Warszawa

W 55. rocznicę samospalenia Ryszarda Siwca, 8 września 2023 r. w Pradze i w Bratysławie, a 12 września 2023 r. w Warszawie, zostanie otwarta wystawa IPN „Nie tylko Siwiec”. W wydarzeniach w Pradze i Bratysławie udział weźmie zastępca prezesa IPN dr hab. Karol Polejowski.

Wystawa pokazuje polskie protesty przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego (w tym ludowego Wojska Polskiego) na Czechosłowację w sierpniu 1968 r. oraz akty solidarności z Czechami i Słowakami – zarówno te na terenie Polski, jak i w samej Czechosłowacji, a także w środowisku polskiej emigracji na zachodzie Europy.

Jak informuje Instytut Pamięci Narodowej, plansze wystawy pokazują kolportaż ulotek, zarówno tych „produkowanych” w kraju, jak i przemycanych z Czechosłowacji. Można zobaczyć na nich listy, napisy oraz plakaty przeciwko „bratniej pomocy”, jak również zdjęcia ze składania kwiatów w hołdzie Czechom i Słowakom, czy też „rzucania” legitymacji partyjnych. Prezentuje również bardziej radykalne przejawy protestów - od zrzucenia tablicy ku czci Lenina po samospalenie Ryszarda Siwca.

Na stronach Instytutu zaznaczono, że wystawa nie wyczerpuje różnorodności form protestu, ani też nie ukazuje wszystkich zaangażowanych w nie osób.

"Nie udało się np. dotrzeć do Polki, która wraz z Czechami budowała barykady czy Polek, które na łamach jednej z działających wówczas nielegalnie rozgłośni, apelowały do polskich żołnierzy, aby nie brali udziału w tłumieniu Praskiej Wiosny" - czytamy.

„Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”. 55. rocznica śmierci Ryszarda Siwca. Zrobił to w proteście przeciw komunizmowi
fot. IPN

Autorem wystawy jest dr Grzegorz Majchrzak, Biuro Badań Historycznych IPN.

Studiował we Lwowie, był urzędnikiem, robotnikiem, żołnierzem. Kim był Ryszard Siwiec?

Ryszard Siwiec urodził się 7 marca 1909 r., w Dębicy. Po śmierci ojca przeprowadził się wraz z matką do Lwowa. Uczęszczał do szkoły podstawowej w Dębicy i do Państwowego Gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie. Następnie studiował na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie otrzymał tytuł magistra filozofii. Podczas studiów grał w hokejowych drużynach Czarnych i Pogoni Lwów. Po ukończeniu studiów w roku 1936 przeprowadził się do Przemyśla, gdzie podjął pracę w urzędzie skarbowym. Po klęsce we wrześniu 1939 r. zrezygnował z pracy i do końca okupacji niemieckiej pracował jako robotnik jednego z miejskich przedsiębiorstw. Podczas II wojny był żołnierzem Armii Krajowej.

Po wojnie odrzucił propozycję objęcia posady nauczyciela historii, nie chcąc uczyć zafałszowanej wersji dziejów. Zatrudnił się jako księgowy w spółdzielczej wytwórni win. Zajmował się także ogrodnictwem i hodowlą kur, co pomagało mu utrzymać żonę i pięcioro dzieci. Kolekcjonował fajki. Dwie z nich należały do dowódców kieleckiej 7 Dywizji Piechoty Armii Krajowej oraz miejscowego inspektoratu AK.

Ryszard Siwiec nie mógł pogodzić się z komunistyczną rzeczywistością

Ryszard Siwiec nie potrafił zaakceptować ustroju komunistycznego wprowadzonego w Polsce po wojnie, zakłamującego historię i blokującego wolność słowa. Starał się ukazać rodakom prawdę o PRL-u w ulotkach podpisywanych jako „Jan Polak”. W mieszkaniu Siwców honorowe miejsce zajmował udekorowany portret marszałka Józefa Piłsudskiego. Ścianę domu zdobiła również szabla z dewizą „Honor i Ojczyzna”. W biblioteczce najważniejsze miejsce zajmowały dzieła Henryka Sienkiewicza i Adama Mickiewicza. Jak podkreślano w jednym z esbeckich raportów sporządzonych po jego śmierci w 1968 r., Siwcowie utrzymywali bliskie związki z instytucjami kościelnymi, szczególnie kurią biskupią w Przemyślu. Esbecy podkreślali również głęboką wiarę całej rodziny.

Rodzina Ryszarda Siwca wspominała, że szczególnym niepokojem i niechęcią wobec systemu komunistycznego napełniały go dramatyczne wydarzenia roku 1968. Niemal przez cały czas słuchał Radia Wolna Europa, które stale informowało o studenckich protestach marca 1968 r. oraz reformach Alexandra Dubčeka w Czechosłowacji. Na maszynie do pisania pisał jeszcze więcej ulotek niż wcześniej.

Interwencja wojsk Układu Warszawskiego, których część stanowiły oddziały LWP, w Czechosłowacji w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r., skłoniła go do aktu, który miał być znacznie bardziej radykalny niż podejmowane w całej Polsce próby protestu wobec stłumienia Praskiej Wiosny. Większość z nich była anonimowa i ograniczała się do rozrzucania wykonywanych chałupniczo ulotek, pisania na murach lub naklejania antykomunistycznych plakatów.

Samospalenie było dobrze zaplanowanym protestem. Siwiec poświęcił życie

Kilka dni przed 8 września Ryszard Siwiec w rozmowie z jednym z krewnych uprzedził, że planuje protest. Nie zdradził jednak jego charakteru, choć wszystko miał dokładnie zaplanowane.

Przed wyjazdem do stolicy napisał testament i nagrał na taśmę magnetofonową antykomunistyczny manifest. W pociągu do Warszawy napisał pożegnalny list do żony i dzieci.

„Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność, ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nic nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy, piszę w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny jak nigdy w życiu” - napisał.

List trafił później w ręce SB, a żona Ryszarda Siwca zapoznała się z jego treścią dopiero 20 lat później.

Lekarze dziwili się, że organizm był tak silny

Centralne Dożynki na Stadionie Dziesięciolecia Manifestu Lipcowego rozpoczęły się dokładnie w południe, w obecności przywódców partii, dyplomatów „bratnich krajów demokracji ludowej” i 100-tysięcznej publiczności z całej Polski. Propagandowa impreza rozpoczęła się krótkim wystąpieniem Władysława Gomułki.

O godz. 12.15 na murawę wkroczyła młodzież tańcząca poloneza. W tym samym momencie Ryszard Siwiec rozrzucił przygotowane ulotki, a następnie oblał się benzyną i podpalił zapałką. Płonąc, krzyczał: „Za naszą i waszą wolność, honor i ojczyzna” oraz: „Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”. Do końca był przytomny. Zmarł 12 września 1968 r. Lekarze byli zaskoczeni, że przeżył tak długo mimo tak ogromnych obrażeń. Spoczął na cmentarzu w Przemyślu.

Zmowa milczenia. Protest Siwca przeszedł bez echa?

Dramatyczny protest przeszedł w kraju bez echa – państwowe media nie zamieściły na ten temat jakiejkolwiek wzmianki. Po Warszawie krążyła opowieść o pijanym, na którym przypadkowo zajęło się ubranie. Zmowę milczenia reżimowych mediów wspierały działania bezpieki.

Pierwszą wiadomość o jego samospaleniu można było usłyszeć na antenie sekcji polskiej Radia Wolna Europa dopiero w kwietniu 1969 r. Z nieporównywalnie większym odzewem spotkały się samospalenia Czechów i Słowaków. W styczniu 1969 r. na podobny protest zdecydował się m.in. student Jan Palach, który podpalił się przed Muzeum Narodowym na placu Wacława w Pradze. Jego pogrzeb zamienił się w wielotysięczną demonstrację przeciwko okupacji Czechosłowacji przez wojska Układu Warszawskiego. W kolejnych miesiącach w Czechosłowacji 26 osób dokonało aktów samospalenia, siedem z nich zmarło.

Samospalenie stało się sposobem wyrażania sprzeciwu wobec totalitaryzmu w innych krajach komunistycznych.

od 16 lat

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Nie ratujcie mnie! Zobaczcie, co mam w teczce”. 55. rocznica śmierci Ryszarda Siwca. Zrobił to w proteście przeciw komunizmowi - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki