Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie przenoście szkoły na Orunię

Kamila Grzenkowska
W Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego są cztery laboratoria. Po przenosinach będą kłopoty z praktykami
W Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego są cztery laboratoria. Po przenosinach będą kłopoty z praktykami Grzegorz Mehring/Archiwum
- Muszę zaplombować szkołę. Budynkowi, w którym obecnie znajduje się "Lastadia", grozi katastrofa budowlana - mówi otwarcie Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska.

Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego - od ulicy, przy której się znajduje, popularnie nazywany Lastadią - mieści się w zabytkowym budynku. W 2006 roku przeprowadzono szczegółowe ekspertyzy związane z jego stanem technicznym. I okazało się, że fundamenty są w fatalnym stanie i wymagają natychmiastowego remontu. Szkoła otrzymywała krótkoterminowe pozwolenia na funkcjonowanie w tym miejscu. We wrześniu 2009 kolejnego jednak nie otrzyma.

- Nie mamy prawa narażać bezpieczeństwa nauczycieli i uczniów tej szkoły - tłumaczy Ewa Kamińska.

Władze Gdańska nie ukrywają, że nie stać ich na remont. Koszt prac wyceniono na 15 mln zł. Budynek chciałyby więc sprzedać. A uczniom zaproponowano przeniesienie - już na stałe - do dawnej siedziby LO nr 7 przy ul. Smoleńskiej na Oruni. Tyle że nie ma tam laboratoriów. Uczniowie musieliby korzystać z pracowni mieszczących się w sąsiednim Technikum Ochrony Środowiska.

Nauczyciele i rodzice uczniów ZSPSiC podnieśli więc larum. Nie chcą przeniesienia. Pedagodzy tłumaczą, że budynek przy Smoleńskiej nie będzie przygotowany na sprawne funkcjonowanie szkoły.

- A w Technikum Ochrony Środowiska są dwa laboratoria, a w "Lastadii" cztery. Mimo zapewnień władz miasta, nie wierzymy, że zdążą wybudować i wyposażyć dodatkowe laboratorium - obawia się Teresa Pastewska, nauczycielka. - W naszych laboratoriach odbywa się 7-8 godzin lekcyjnych dziennie. Jeżeli będziemy mieli do dyspozycji tylko dwie pracownie, które dodatkowo będziemy dzielić z uczniami technikum, nie będziemy w stanie przeprowadzić wszystkich zajęć. Część młodzieży będzie musiała uczyć się tylko teoretycznie.

Nauczyciele z "Lastadii" obawiają się też, że po przeniesieniu szkoły na Orunię za kilka lat zostanie ona połączona z technikum.

- To absurd - oburza się Ewa Kamińska. - My musimy myśleć o rozwoju obu szkół, a nie tylko o zagrożeniach.

Rodzice uczniów boją się o bezpieczeństwo swoich dzieci, bo Orunia cieszy się złą sławą. Mówią, że władze Gdańska chcą przenieść szkołę, bo ktoś zamierza kupić zajmowany przez nią budynek i zrobić na tym dobry interes. Niektórzy wskazują na Pomorską Izbę Pracowniczą, która powołała w zeszłym roku Pomorskie Szkoły Rzemiosł.

- Naszym interesem jest, by szkoły rzemiosła rosły w siłę. Pewnie, że kupilibyśmy jakiś ciekawy obiekt, ale nie stać nas na to - tłumaczy Dariusz Gobis, dyrektor Pomorskiej Izby Rzemieślniczej. - Znamy trudną sytuację "Lastadii", dlatego już kilka lat temu zaproponowaliśmy dyrekcji szkoły współpracę. Bez skutku. Wyciągnąłem do "Lastadii" przyjazną dłoń i do dzisiaj nie cofnąłem...
W tym tygodniu sprawą przeprowadzki szkoły z ul. Lastadia na Orunię zajmie się Komisja Edukacji Rady Miasta Gdańska. Temat trafi też pod obrady na czwartkowej sesji.

Dużo miejsca

Budynek przy ul. Smoleńskiej, w którym mieściło się LO nr 7, jest pusty. Może pomieścić 420 uczniów "Lastadii". Takich obiektów jest w Gdańsku niewiele. Placówka jest w dobrym stanie technicznym. W sąsiedztwie znajduje się Technikum Ochrony Środowiska. Tutaj mieszczą się dwa laboratoria, z których będą korzystać uczniowie "Lastadii". Dzięki temu miasto zaoszczędzi ok. 4,5 mln złotych, które w innej placówce musiałoby wydać na stworzenie nowej infrastruktury kanalizacyjnej, niezbędnej dla działania laboratoriów.

Brak pracowni

W obiekcie, do którego mają być przeniesieni uczniowie Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego, nie ma laboratoriów. Uczniowie będą musieli dopasowywać się do kolegów z TOŚ.
Władze miasta planują wybudować do końca sierpnia dodatkowe laboratorium, ale przy technikum. Przemieszczanie się uczniów z jednego budynku do drugiego może zdezorganizować pracę obu szkół. Uczniowie boją się o swoje bezpieczeństwo. Orunia jest kojarzona jako dzielnica niebezpieczna.

Plany władz Gdańska niepokoją

W Gdańsku coraz bardziej odczuwalny jest niż demograficzny. W niektórych szkołach już teraz nie jest wykorzystywana nawet połowa sal lekcyjnych. Dlatego miejskie władze oświatowe przygotowują plany restrukturyzacji. Tych zmian obawiają się jednak rodzice.

W tym roku protestowali już przeciwko likwidacji X LO (przy ul. Jagiellońskiej na Przymorzu) i przeniesieniu szkoły do Osowej, do budynku Gimnazjum nr 33 przy ul. Wodnika.
Niepokój dorosłych wzbudziła również informacja o połączeniu Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 przy ul. Subisława na Żabiance z Zespołem Sportowych Szkół Ogólnokształcących przy ul. Czyżewskiego w Oliwie.

Największe obawy spowodowane są zazwyczaj pogłoskami o narkotykach i przemocy, które mają panować w placówkach, do których mają być przenoszone dzieci. Z kolei nauczyciele martwią się, czy w nowej szkole znajdzie się dla nich praca.

W ramach planowanych od września 2009 zmian w pracy gdańskich szkół zakłada się likwidację kilku z nich. I tak, uczniowie SP nr 22 na Letnicy zostaną przeniesieni do SP nr 69 przy ul. Zielony Trójkąt, natomiast uczniowie Gimnazjum nr 14 trafią do Gimnazjum nr 12 we Wrzeszczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki