„Nie odwołuj podróży, zmień termin”. Dramatyczny apel branży, która na epidemii koronawirusa traci najbardziej

Jeżeli dokonali Państwo w ostatnim czasie rezerwacji podróży, pobytu czy stolika w restauracji, to nie odwołujcie ich proszę. Skontaktujcie się proszę z podmiotem, u którego dokonywaliście rezerwacji i poproście o zmianę terminu. Gwarantuję, że w większości przypadków spotkają się Państwo z pozytywnym odzewem. W ten sposób będziecie mogli Państwo być pewni, że nie stracicie swoich pieniędzy, a branża turystyczna dostanie konkretne zapewnienie, że klienci wrócą do niej po zakończeniu kryzysu

– apeluje wiceminister rozwoju, Andrzej Gut-Mostowy.

Branża turystyczna bez wątpienia jest jedną z tych, która na epidemii koronawirusa traci najbardziej. W związku z wprowadzeniem w Polsce stanu epidemii, a następnie – zakazu wychodzenia z domu poza szczególnymi wyjątkami, o jakichkolwiek podróżach nie może być w najbliższym czasie nawet mowy. Tym samym branża nie generuje żadnych przychodów.

Oczywiście jak całe środowisko zachęcamy, by aktywnie włączyć się w akcję #ZmieńTerminNieOdwołuj, z nadzieją, że jak największa grupa osób przełoży swoje pobyty w naszym regionie na spokojniejszy czas, być może już za 2-3 miesiące

– komentuje dla „Dziennika Bałtyckiego” Łukasz Magrian z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Ponieważ obecnie biznes turystyczny nie generuje żadnych przychodów, tak ważnym jest, żeby tam gdzie jest to możliwe, nie anulować zamówień, a jedynie je przekładać, co w przypadku firm pozwoli chociaż w minimalnym stopniu łagodzić skutki obecnej sytuacji.

Epidemia ma wpływ na każdy sektor gospodarki, jednak turystyka jest jedną z tych dziedzin, która praktycznie zatrzymała się w miejscu i nie ma możliwości prowadzenia jakiejkolwiek działalności. Sytuację utrudnia fakt, że obecnie nie możemy realnie oszacować, kiedy ten stan rzeczy się zmieni.

Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Nadciąga nieuchronna fala zwolnień. Możliwe jest nawet dwucyfrowe bezrobocie