Radomiak Radom, który po sezonie rozgrywkowym uplasował się na czwartej pozycji w zestawieniu II ligi będzie przeciwnikiem Druteksu-Bytovii w walce o miejsce na zapleczu ekstraklasy. Departament Rozgrywek Krajowych PZPN potwierdził, że baraże o grę w Nice 1 lidze zostaną rozegrane zgodnie z planem. Pierwszy mecz, w którym czarno-biało-czerwoni podejmą na własnym boisku zespół z Radomia rozegrany zostanie już w niedzielę o godzinie 17. Rewanż został zaplanowany na 18 czerwca na godzinę 16. W szeregach gospodarzy niedzielnego pojedynku pełna mobilizacja. Prezes klubu zapewnia, że drużyna będzie walczyła do końcowego gwizdka.
- Szanse w tym spotkaniu są wyrównane - mówi Janusz Wiczkowski, prezes Druteksu-Bytovii. - Radomiak to bardzo mocna drużyna, która ma wielki apetyt na grę w I lidze. Jestem jednak przekonany, że nasza drużyna też ma wielkie aspiracje. Zespół z Bytowa w ostatnich kolejkach prezentował się bardzo dobrze na boisku. Może to dziwnie zabrzmi, ale drużyna nabrała pewnej świeżości pod koniec sezonu. Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że popełniono sporo błędów podczas okresu przygotowawczego do rundy wiosennej. Udało nam się je zniwelować i naprawić, dlatego udało nam się wyjść ze strefy spadkowej. Myślę, że podtrzymamy dobrą passę i utrzymamy się w tej lidze.
W meczu z Radomiakiem na pewno nie zagra doświadczony obrońca Łukasz Wróbel, który zmaga się z kontuzją. Władze klubu zapewniają, że trener wystawi możliwie najsilniejszy skład na niedzielny mecz. Przedstawiciel tytularnego sponsora klubu twierdzi, że stawka tego pojedynku jest ogromna.
- Cały ten sezon miał wyglądać zupełnie inaczej. Nie o to nam chodziło, żeby drużyna po zakończeniu rozgrywek walczyła o utrzymanie - przyznaje Rafał Gierszewski z firmy Drutex. - Cele były określone jasno, a zespół miał walczyć o coś zupełnie innego. Nie ma co jednak ukrywać, że ten mecz z Radomiakiem jest dla nas jak mecz o awans. Aktualnie interesuje nas tylko i wyłącznie utrzymanie w I lidze i pokazanie w przyszłym roku tego, na co nas stać. Dlaczego jesteśmy w takim, a nie innym miejscu? Po drodze popełnionych zostało sporo błędów. Było też mnóstwo kwestii niezależnych od nas. Ostatnie kolejki pokazały jednak, że ten zespół potrafi grać i wygrywać z drużynami walczącymi o awans. Jestem pełen optymizmu i wierzę w naszą drużynę - dodaje.
W sukces wierzą też sami piłkarze Bytovii.
TRZY WRZUTY. Arka zadowolona, Lechia z poczuciem zmarnowanej szansy
dziennikbaltycki.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?