Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma miejsca w żłobku? Zatrudnij nianię! ZUS może opłacać składki za opiekunkę do dzieci

Anna Mizera-Nowicka, reporterzy DB
Dobra niania to skarb, a o taką dość trudno - uważają rodzice
Dobra niania to skarb, a o taką dość trudno - uważają rodzice Małgorzata Genca/Archiwum
W Gdańsku na liście oczekujących do żłobka jest ponad tysiąc dzieci, w Sopocie liczba ta przekracza 50, w Gdyni - 150. Podczas gdy trójmiejskie żłobki pękają w szwach, a w wielu pomorskich miejscowościach takich placówek w ogóle nie ma, coraz atrakcyjniejszą formą opieki nad maluchami jest zatrudnienie niani.

Na rynku opiekunek do dzieci ostatnio zrobił się ruch, w związku z początkiem roku szkolnego. Ofert pracy w tej branży jest wiele, a rozbieżność wymagań rodziców, kwalifikacji pracowników i wysokości zarobków jest jeszcze większa.

Czy łatwo znaleźć dobrą opiekunkę do dziecka? Zaglądając na portal niania.pl, można pomyśleć, że tak. W bazie znajduje się około 4 tys. zarejestrowanych niań w samym Gdańsku, ponad 2 tys. w Gdyni. Większość z nich ma od 20 do 26 lat. Jest też sporo pań po 50. Podobnie sytuacja wygląda w innych miastach.

- W Tczewie spora grupa opiekunek to panie w wieku 50-60 lat, dorabiające zwykle do emerytury. Wychowały już swoje dzieci i dziś, jak przed laty, oddają całe serce innym dzieciom - mówi Gertruda Pierzynowska, radna, która od lat interesuje się sprawami żłobków i przedszkoli.

Rodzice szukający opiekunki przede wszystkim biorą pod uwagę doświadczenie w opiece nad dziećmi i raczej nie wymagają specjalnego wykształcenia. Chętniej zatrudniają osoby polecane przez znajomych, sprawdzone, godne zaufania. A to, jak przekonują, bywa niełatwe.
- Znalezienie niani to dziś ogromny problem. Od pewnego czasu szukam opiekunki do kilkumiesięcznej córeczki, a za miesiąc wracam do pracy - mówi Marta z Kartuz. - Dziecko jest jeszcze tak malutkie, że chcę, by była to osoba doświadczona, na przykład taka, która wychowała swoje dzieci. Nic mi po młodej studentce pedagogiki, jeśli nie będzie wiedziała, jak poradzić sobie z kolką - dodaje.

Niani swego czasu szukała też Aleksandra z Wejherowa.
- Zgłaszały się głównie studentki, które chciały 8 zł za godzinę - mówi wejherowianka. - Udało mi się trafić na panią przedszkolankę na urlopie zdrowotnym, która chciała sobie dorobić, też za 8 zł za godzinę. Byłam bardzo zadowolona. Jednak dla mnie ważne są takie aspekty jak integracja córek z rówieśnikami, zajęcia dodatkowe oraz gotowe obiady dla dzieci, dlatego ostatecznie wróciłam do opcji z przedszkolem.

Same opiekunki przyznają, że - mimo świetnych referencji - znalezienie pracy czasami graniczy z cudem, ponieważ rodzice bardzo przebierają w tego typu ofertach. - Rozmawiałam już z wieloma potencjalnymi pracodawcami - opowiada Ewa Bociańska ze Starogardu Gd., która właśnie skończyła szkołę. - Jednak cały czas pozostaję bez pracy. Podobno średnia stawka proponowana nianiom w naszym mieście to 5 zł za godzinę. Jak dotychczas nikt nie zaproponował mi większego wynagrodzenia.

Podobne stawki są w Tczewie czy Sztumie. Tam młode nianie także zarabiają 5 złotych za godzinę. Osoby starsze za tę samą pracę są skłonne zarabiać nieco mniej - 4 zł za godzinę, co daje około 700 zł miesięcznie za pracę przez 5 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie.

Niania w Lęborku za godzinę pracy otrzymuje od 5 do 10 zł. - Generalnie jest tak, że im starsze panie, tym liczą sobie mniej. Na lepsze zarobki mogą liczyć młodsze dziewczyny, z wyższym wykształceniem, najlepiej pedagogicznym - podkreśla pani Dorota, emerytowana przedszkolanka.
W Kartuzach i okolicy stawki za opiekę nad dzieckiem przez 3-6 godzin dziennie po kilka razy w tygodniu wynoszą ok. 8-10 zł. Nianie zajmujące się dziećmi 5 razy w tygodniu przez około 8 godzin zarabiają do tysiąca złotych. Znacznie lepiej jest w Gdańsku, Gdyni czy Sopocie. Tutaj można zarobić na godzinę nawet 15 zł.

Same nianie podkreślają jednak, że ich praca wcale nie należy do łatwych, a zakres obowiązków zależy od indywidualnych wymagań pracodawcy.

- Do moich obowiązków należy dbanie o higienę dzieci, karmienie ich, przygotowanie posiłków, zabawa i spacery. Staram się też rozwijać ich wiedzę o świecie w trakcie różnych zabaw. Od niedawna uczę ich również gry na cymbałkach i flecie. Zdarza się też, że przygotowuję posiłki dla całej rodziny lub sprzątam dom - mówi Irmina Szulc z Gdańska. - Moja stawka godzinowa to 12 zł brutto na godzinę, a w przypadku nadgodzin 16 zł brutto. Pracuję ok. 50 godzin tygodniowo, ale jestem bardzo zadowolona, bo stałam się niejako nowym członkiem rodziny u moich pracodawców - dodaje.

Zdecydowana większość niań pracuje niestety na czarno. Jednak coraz więcej pań, zwłaszcza młodszych, zaczyna dbać o przyszłość swojej emerytury. Dlatego już podczas pierwszej rozmowy z rodzicami dziecka zaznaczają, że chcą pracować legalnie, co od października 2011 r. ułatwiają im nowe przepisy.

Osoby, które opiekują się maluchami do trzeciego roku życia, mogą liczyć na to, że państwo zapłaci za nie składki na ubezpieczenie społeczne oraz ubezpieczenia zdrowotne. Ich miesięczna pensja nie może jednak przekraczać 1500 zł brutto, czyli tyle, ile wynosi minimalna pensja w Polsce. Jeśli jednak jej wynagrodzenie przekroczy tę sumę, państwo odprowadzi składki od wspomnianego 1500 złotych, a resztę opłacić będzie musiał pracodawca, czyli rodzic, który zatrudnia nianię.

Ale, jak tłumaczy Radosław Milczarski z biura prasowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, z takich udogodnień nie mogą korzystać wszyscy. - Państwo dopłaca tylko wtedy, jeśli rodzice odprowadzają swoje składki społeczne. Oznacza to, że jeśli rodzice pracują na umowę o pracę, zlecenie czy prowadzą działalność gospodarczą, to pracujące u nich nianie mogą skorzystać z takich udogodnień - wyjaśnia. - Jeśli jednak rodzic pracuje na umowę o dzieło, a tym samym nie odprowadza składek, nie może liczyć, że państwo zapłaci składki za jego opiekunkę do dziecka - podkreśla Milczarski.

Takie przepisy sprawiły jednak, że od października ubiegłego roku znacznie wzrosła liczba niań pracujących legalnie.
- Do 12 października 2011 roku do gdańskiego oddziału ZUS wpłynęło 112 zgłoszeń od niań - mówi Radosław Milczarski. - Do 8 sierpnia tego roku ich liczba wzrosła do 597 - dodaje. Szczegółowe informacje, jak i kiedy można zatrudnić nianię i zgłosić ją do ubezpieczenia, można znaleźć na stronie internetowej www.zus.pl/nianie.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki