Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczyciel WF z Lęborka dostał zawału na lekcji. Uratowali go koledzy

Robert Gębuś
T.Bołt /Archiwum
Do dramatycznych wydarzeń doszło w czasie zajęć wychowania fizycznego w Zespole Szkół Mechaniczno-Informatycznych w Lęborku. Nauczyciel WF dostał zawału serca. Zajęcia na boisku szkolnym prowadziło kilku pedagogów, w tym były dyrektor szkoły, Ryszard Rozwadowski. Koledzy natychmiast ruszyli na pomoc nieprzytomnemu mężczyźnie.

- Jeden z nauczycieli postanowił przebiec się po bieżni - relacjonuje Rozwadowski. - Zrobił jedno okrążenie, potem drugie i upadł.
Leżącego w nienaturalnej pozycji nauczyciela zobaczyli koledzy. - Podbiegliśmy do niego. Sprawdziliśmy oddech, tętno. Kiedy okazało się, że tętno nie jest wyczuwalne, rozpoczęliśmy reanimację - mówi Ryszard Rozwadowski, któremu podczas reanimacji kolegi towarzyszył Marcin Stawrosiejko, również nauczyciel wychowania fizycznego. - Kolega wykonywał sztuczne oddychanie, a ja masaż serca - opowiada Rozwadowski. - W tym czasie poprosiliśmy jednego z nauczycieli, by wezwał pogotowie ratunkowe. Inny pobiegł po pielęgniarkę, ale nie było jej na miejscu.

Pogotowie, jak wspomina były dyrektor "mechanika", przyjechało po około 10 minutach. Na dodatek, w momencie gdy liczyła się każda sekunda, karetka stała pod zamkniętą bramą. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, bramy wjazdowej nie można było otworzyć, bo... nikt nie mógł znaleźć do niej kluczy. - Ostatecznie pogotowie wjechało na stadion, ale ratownicy musieli sami przejść kawałek drogi - mówi Rozwadowski.

Ratownicy użyli defibrylatora. Serce nauczyciela podjęło pracę przy pomocy elektrowstrząsów. Mężczyznę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej i przewieziono do szpitala w Wejherowie, gdzie udrożniono mu żyły. Jak się okazało, cierpiał na miażdżycę.
- Jeszcze jako dyrektor przechodziłem intensywne kursy pierwszej pomocy i jak widać, teraz się przydały - komentuje Ryszard Rozwadowski.

Co ciekawe, w Zespole Szkół Mechaniczno-Informatycznych odbywają się doroczne Powiatowe Mistrzostwa Pierwszej Pomocy.
- Sam miałem dobrego nauczyciela, który przeszkolił mnie w udzielaniu pierwszej pomocy - wspomina Ryszard Rozwadowski. - Jednak bywa, że człowiek w takich sytuacjach głupieje. Podobnie jak kolega, który brał udział w reanimacji, jestem ratownikiem wodnym i to doświadczenie z pewnością pomogło.

Obaj nauczyciele otrzymali podziękowania od kolegi, któremu uratowali życie. Za swoją postawę zostali też wyróżnieni podczas Rady Pedagogicznej.

Pedagog lęborskiego "mechanika" zasłabł podczas lekcji. Uratowała go szybka reanimacja przeprowadzona przez kolegów po fachu.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki