Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz komentarz: Z historii igrzysk olimpijskich mało kto wyciąga wnioski

Adam Mauks
Adam Mauks
03.08.2021 japonia tokioigrzyska olimpijskie letnie siatkowka mezczyzn cwiercfinaly cwierc finalypolska francjan/z sliwka aleksanderolimpiada tokio 2020 igrzyska siatkowkapawel relikowski / polska press
03.08.2021 japonia tokioigrzyska olimpijskie letnie siatkowka mezczyzn cwiercfinaly cwierc finalypolska francjan/z sliwka aleksanderolimpiada tokio 2020 igrzyska siatkowkapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Widok załamanych i płaczących polskich siatkarzy nie jest miły. Wygląda na to, że nie tylko bardzo chcieli wygrać z Francją, ale i zbyt mocno uwierzyli, że muszą wygrać - pisze Adam Mauks, szef działu sportowego "Dziennika Bałtyckiego".

Czy nasi siatkarze padli ofiarą "ćwierćfinałowej klątwy", o której mówi teraz cała sportowa Polska? Chyba jednak nie. Raczej tego, że zbyt mocno chcieli wygrać, co w poważnym stopniu mogło wielu z polskich siatkarzy zdeprymować. Ilość błędów jaką popełnili zwłaszcza w czwartym oraz decydującym, piątym, secie świadczy raczej o słabej psychice, niż braku umiejętności. Te przecież mają, bo w przeciwnym wypadku nie byłoby ich w Tokio, a kibice nie liczyliby na medal. Wielu czekało przecież na złoty...

Może właśnie zbyt duże oczekiwania, "wsparte" wieloma wypowiedziami ekspertów o tym, że nasi są jednymi z głównych faworytów do zwycięstwa na igrzyskach olimpijskich, źle na polskich siatkarzy podziałało. Przecież koszykarze 3 x 3 też jechali do Tokio, by wygrać. A jednak nie udało się. Historia igrzysk olimpijskich zna aż nadto porażki i klęski wielkich faworytów, problem w tym, że mało kto chce o tym pamiętać.

W sporcie zespołowym, którym jest siatkówka, niebagatelną rolę odgrywa "team spirit". Do tej pory, może poza pierwszym meczem z Iranem, wydawało się że on jest w drużynie Vitala Heynena. A może on sam go tworzył w tej ekipie, a w meczu z Francją był jakby bardziej zdystansowany? Może też zbyt mocno uwierzył w sukces. Problem w tym, że do tej pory siatkarze całkiem dobrze radzili sobie z presją, która nie była, co zrozumiale, tak duża jak w przypadku igrzysk olimpijskich.

Przebieg meczu z Francją pokazał, kto miał silniejszą głowę. Rywale, mimo, że przegrywali z nami 0:1, a potem 1:2, potrafili wyjść w kapitalny sposób z tej opresji. Może właśnie dlatego, że niewielu upatrywało w nich faworyta, a kibice nad Sekwaną nie wmawiali im, że muszą wygrać?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki