I to w zasadzie jest najlepszy komentarz do tego spotkania. Biało-zieloni mieli zdecydowaną przewagę, Ruch na boisku nie miał nic do powiedzenia.
- Praktycznie nie podchodzili pod nasze pole karne i nie stwarzali żadnego zagrożenia - przyznał Łukasz Surma, nowy kapitan gdańszczan.
Problemem Lechii jest skuteczność i brakuje wzmocnień w formacjach ofensywnych.
- To nie jest tylko problem Lechii. Kluby w Polsce narzekają na brak strzelców - przypomina Surma.
Biało-zieloni mieli niejedną szansę na zdobycie gola, a sam Dawidowski miał trzy takie szanse.
- W ostatniej minucie meczu myślałem, że Pilarz nie wyjdzie z bramki i chciałem uderzyć piłkę mocno. Po prostu go nie widziałem. I dlatego piłka poleciała minimalnie nad bramką. Gdybym widział, że wyszedł do mnie, to lekko bym przerzucił piłkę nad nim. Miałem jeszcze dwie dobre piłki po podaniach Ivansa Lukajanovsa. Za pierwszym razem zabrakło mi centymetrów, a za drugim źle trafiłem w piłkę. Gdyby piłka szukała mnie w polu karnym, to coś bym strzelił - przyznał "Dawid".
- Możemy żałować, bo gdyśmy szybko strzelili gola, to potem moglibyśmy grać na większym luzie. Przynajmniej obrona dobrze funkcjonowała. Nie straciliśmy gola i trzeba to podtrzymać w Bytomiu - zakończył Surma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?