Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od starych mebli po pisanki wielkanocne. Mirella i jej pracownia (ZDJĘCIA)

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, aby wyrzucić starą komodę, skrzynię, czy krzesło. - Każdy mebel ma swoją duszę, trzeba ją tylko odkryć - mówi Mirella Pyszny z Grąsina koło Słupska. - Wystarczy kilka śrubek, młotek, pędzle, farby kredowe i powstaje prawdziwe dzieło sztuki.
Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, aby wyrzucić starą komodę, skrzynię, czy krzesło. - Każdy mebel ma swoją duszę, trzeba ją tylko odkryć - mówi Mirella Pyszny z Grąsina koło Słupska. - Wystarczy kilka śrubek, młotek, pędzle, farby kredowe i powstaje prawdziwe dzieło sztuki. Archiwum prywatne
Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, aby wyrzucić starą komodę, skrzynię, czy krzesło. - Każdy mebel ma swoją duszę, trzeba ją tylko odkryć - mówi Mirella Pyszny z Grąsina koło Słupska. - Wystarczy kilka śrubek, młotek, pędzle, farby kredowe i powstaje prawdziwe dzieło sztuki. Ale nie tylko renowacją mebli zajmuje się artystka. Właśnie zrobiła warsztaty dla dzieci i dorosłych. Temat: pisanki wielkanocne.

Pani Mirella prowadzi pracownię stylizacji mebli farbami kredowymi Pelisa Art. w Grąsinie, dziesięć kilometrów od Słupska.
Już jako nastoletnia dziewczyna uwielbiała stare rzeczy z duszą. - Chodziłam pod strychu u dziadków i zaglądałam w każdą szafkę, zachwycałam się każdym starym krzesłem - wspomina artystka. - Wtedy jeszcze nie sądziłam, że mój sentyment do staroci przerodzi się w pasję i zawód.
Ten pomysł przyszedł znienacka, gdy kobieta pracowała za granicą.

Zaczęło się od skrzyni

- Moja przygoda z farbami kredowymi zaczęła się dwanaście lat temu w Szkocji, gdzie mieszkałam - wspomina. - Kiedyś kupiłam w Inverness starą, drewnianą i zniszczoną skrzynię bez dna z brakującymi elementami. Potem z pomocą męża odnowiłam ją, a następnie pomalowałam właśnie farbami kredowymi. Efekt był niesamowity. Wyglądała przeuroczo, miała stare, metalowe obicia, była w kolorze bordo i służyła mi za szafkę pod telewizor. Znajomi zachwycali się pomysłem.

I nagle wspomnienia z dzieciństwa powróciły. - Chciałam dowiedzieć się więcej, nauczyć rożnych technik odnawiania mebli - mówi kobieta. - W Szkocji ukończyłam kurs stylizacji mebli, potem tapicerski. Tak wciągnęłam się. Pokochałam dawanie drugiego życia meblom i przedmiotom dla wielu bezużytecznym. Lubię też dbać o środowisko dlatego upcycling jest świetną formą, by nie wyrzucać, a zmieniać, naprawiać. (Upcycling - znany również jako przetwarzanie gospodarcze, jest procesem przekształcania nieużywanych, zniszczonych lub niechcianych przedmiotów w nowe produkty o wyższej wartości estetycznej, funkcjonalnej lub ekologicznej - dop. red). Nieopisane jest uczucie, gdy ze starej szafki, stołka powstaje zupełnie coś nowego. I ta satysfakcja, że zamiast trafić na stertę śmieci - może stać się ozdobą naszego domu! W Szkocji szło mi tak dobrze, że z czasem zaczęłam robić meble na sprzedaż, a potem na zamówienie klienta. Wiele moich prac zdobi tamtejsze domy, z czego jestem dumna.

I tak z pasji powstał pomysł na życie.

Powrót do kraju

Do Polski wróciła kilka lat temu, by być bliżej rodziny. Tęskniła.
- W Polsce kontynuuje swoją przygodę - mówi artystka. - Ukończyłam tu kurs dla zaawansowanych w renomowanej pracowni reprezentującej Annie Sloan (brytyjską projektantkę i dekoratorkę wnętrz oraz innowatorkę farb kredowych) - mówi kobieta. - Pod koniec maja ubiegłego roku zdecydowaliśmy z mężem zrobić mi małą pracownię. Marzyłam o tym od lat. Z części starej obory z lat 60. gdzie kiedyś trzymano krowy i kury zrobiliśmy mi mój kącik. Własnymi siłami, z pomocą bliskich i przyjaciół powstała pracownia Pelisa Art. Teraz w niej odnawiam meble na sprzedaż, robię stylizację na zamówienie, ale przede wszystkim prowadzę kursy stylizacji mebli i zdobień. Panie i panowie, bo był też u mnie rodzynek uczą się podstaw użycia farb kredowych, pędzli i wosków dla pozyskania rożnych efektów na meblu. Zdobią deseczki papierem ryżowym, szablonami, różnymi wyciskami z gliny. Uczą się złocenia płatkami złota oraz złotymi woskami. Na koniec naprawiają i stylizują mały mebelek. Najpiękniejsze jest zarażanie moją pasją. Gdy widzę jak kursanci się cieszą, że udało im się zrobić coś z "niczego". Moją największą fanką jest 7-letnia córeczka, która wraz ze mną czasem pracuje. I marzy o tym, by jak ja w przyszłości dawać drugie życie przedmiotom.

Ostatni nabytek?

- Natknęłam się na stare, drewniane okno wystawione na śmietnik - cieszy się pani Mirella. - Nie mogłam mu się oprzeć. Wyczyściłam je, uzupełniłam brakujące części drewna masą szpachlową. Następnie pomalowałam całość na biało, łącznie z szybami. Na ramę nałożyłam masę strukturalną. Po wyschnięciu ramy pomalowałam ją na szaro. Cztery szyby przyozdobiłam papierem ryżowym o kwiatowych wzorach. Całość zabezpieczyłam woskiem. Efekt był fantastyczny! Przed świętami wielkanocnymi zapraszam na zdobienie jaj. Aż trudno sobie wyobrazić, jak pięknie mogą wyglądać, bo to niezwykłe zdobienia, nie farbką ze sklepu, nie w łuskach cebuli. To naprawdę trzeba zobaczyć!

Uczestnicy warsztatów są zachwyceni. Renowacja starych mebli daje olbrzymią satysfakcje i... wycisza.

- Nie ma takiego drugiego miejsca na ziemi jak pracownia Mirelli - mówi pani Ania (nazwisko do wiadomości redakcji). - Najpierw człowiek zakochuje się w tej pracowni a potem w Mirelli… albo odwrotnie. Albo w obu naraz! Wprost proporcjonalnie do ilości spędzonego czasu. Cudnie poprowadzone zajęcia z pełną pasją. Szczerze polecam. Słowo „polecam” ani żadne inne nie odda magii tego miejsca i nie uhonoruje jego właścicielki z należnymi pochwałami. Po zarażeniu się pierwszym kursem zapisałam się na kolejny. To chyba najlepsza rekomendacja.

Ale nie tylko renowacją mebli zajmuje się artystka. Właśnie zrobiła warsztaty dla dzieci i dorosłych. Temat: pisanki wielkanocne.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Od starych mebli po pisanki wielkanocne. Mirella i jej pracownia (ZDJĘCIA) - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki