- Nie chcieliśmy spotykać się z radnymi, chodziło nam tylko o nawiązanie kontaktów - tłumaczy Jerzy Gajewski, właściciel zakładu szklarskiego. - W ciągu tygodnia pracujemy, jesteśmy rozczłonkowani po całym mieście i inaczej nie moglibyśmy się spotkać.
Akcją kierują rzemieślnicy z ul. Powstańców Warszawskich, a Gajewskiego okrzyknięto jej przewodniczącym. Według jego szacunków, problem dotyczy ok. 1700 zakładów. Zgromadzeni w sobotę rzemieślnicy chcieliby zmobilizować do akcji wszystkich właścicieli. Na razie na liście kontaktów znalazło się 20 nazwisk. - W taki sposób rozpoczynała się każda rewolucja - mówi Janusz Sowa, szef warsztatu elektromechanicznego.
Zgromadzeni pomstowali na rządzących Gdańskiem. - Już widzę, jak wybudują tysiąc mieszkań za nasze podwyżki! - krzyczeli.
Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska już wcześniej zapowiedział, że z podwyżek się nie wycofa.
W czwartek o godz. 12 odbędzie się kolejna pikieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?