18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny kalendarz Lindner na 2014 r. Nagie modelki reklamują trumny w sielskich pejzażach [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ksenia Pisera
kalendarzlindner.pl
Nowa edycja kalendarza Lindner 2014 już w sprzedaży! Kontrowersyjne zdjęcia firmy z Wągrowca po raz kolejny wzbudzają zainteresowanie Internautów. Jak wygląda kalendarz na przyszły rok? Zobaczcie ZDJĘCIA i FILM!

O kalendarzu firmy z Wągrowca głośno jest od 2009 roku. Wtedy to po raz pierwszy polskie modelki, stylizowane na nimfy czy wojowniczki, w bieliźnie i dwuznacznych pozach pojawiły się obok trumien. Od tamtej pory co rok zmienia się stylistyka. Były już klimaty prohibicji czy surrealizmu oraz nawiązania do Euro 2012. Tym razem tłem dla trumien i modelek są sielskie pejzaże: łąki, pola i strumienie.

- Piąta edycja kalendarza to powrót do natury, wyrażony w doskonałej harmonii między trumnami Lindner a żywym drewnem, błękitem morza, czerwonymi kwiatami, zielonymi polami i pięknem kobiecego ciała - wyjaśnia Bartłomiej Lindner, właściciel firmy.

Kalendarz, który obiegł świat. I wzburzył Polskę

Firma z Wągrowca jest dobrze znana w Niemczech, Norwegii i Szwecji. Dzięki kalendarzowi zainteresowały się nią największe gazety i telewizje w Europie. Pisano o niej na stronach niemieckiego "Sterna", portugalskiego "Newsweeka" czy rumuńskiego magazynu poświęconego sztuce użytkowej. Telewizja RTL zrobiła program dotyczący właśnie tego kalendarza. "That's dead sexy" (z ang. "to śmiertelnie seksowne") - pisano o projekcie.

Podczas sesji zdjęciowej kręcone są filmy prezentujące kulisy powstawania kalendarza. Piotr Falencik, fotograf z Tczewa i autor zdjęć, w ubiegłym roku badał na YouTube oglądalność tego właśnie materiału wideo. Rezultaty zaskoczyły go.

- System zaznaczył wiele miejsc z całego świata, w tym jedno z Mongolii - mówi Falencik. - Zaciekawiony tym faktem, za pomocą GoogleEarth sprawdziłem miejsce, w którym oglądano film. Okazało się, że jest tam... pole ryżowe. A sam kalendarz? Dla mnie nie ma w nim nic szokującego.

Inaczej w ubiegłych latach widzieli sprawę polscy politycy i księża. W 2010 roku radni Starogardu Gdańskiego chcieli od Lindnera przeprosin za obrazę uczuć religijnych. Producent odpowiedział im: - A co was tak szokuje? Trumna? To produkt jak każdy inny.

Z ziemi włoskiej do Polski

Reklamowanie branży funeralnej poprzez nagość jest dość oryginalną, jednak spotykaną na świecie formą promocji. Rok przed Lindnerem dokładnie taki sam rodzaj reklamy wykorzystał włoski producent akcesoriów pogrzebowych.

- Firma była bliska bankructwa. Postanowiliśmy więc zareklamować nasze trumny w otoczeniu pięknych kobiet. Kalendarz sprzedał się na pniu - powiedział w 2008 roku w rozmowie z tvp.info. Maurizio Matteuci.

Przedstawiciele Komisji Etyki Reklamy mówią, że oficjalnych skarg na kalendarz nie mieli.

- To, czy szokuje, zależy od indywidualnego poziomu wrażliwości - zastrzega Konrad Drozdowski ze Związku Stowarzyszeń Reklamy. - Jedni będą się oburzać, inni wcale. Skoro jest to już piąta edycja, to znaczy, że przynosi oczekiwany efekt. Nie byłoby chyba innego sposobu, żeby cały świat usłyszał o producencie trumien.

Dochód ze sprzedaży kalendarza przeznaczony jest na cele charytatywne.

Zobacz FILM PROMUJĄCY KALENDARZ:

[email protected]

Co myślicie o tegorocznej odsłonie kalendarza LINDNER 2014? Zapraszamy do komentowania!

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki