- Mury zostaną zabezpieczone geowłókniną i zasypane piaskiem - wyjaśnia Janusz Dziczek, właściciel działki. - Na działce zabudowy być nie może, więc teren na razie stanie się parkingiem.
Przedstawiciele urzędu konserwatora tłumaczą, że zabytek przez taką formę zabezpieczenia nie ucierpi, a niszczone przez glony i warunki atmosferyczne średniowieczne mury nie mogły już na to dłużej czekać. - Oczywiście szkoda, że turyści i mieszkańcy na razie ich nie zobaczą - mówi Marcin Tymiński, rzecznik konserwatora.
Miłośników historii miasta cieszy fakt zabezpieczenia murów, ale pytanie o przyszłość jednego z najstarszych obiektów w Tczewie pozostaje otwarte. - Mam nadzieję, że ewentualne zasypanie reliktów będzie tylko chwilowym zabiegiem, który pozwoli przetrwać zabytkowi do realizacji docelowego zagospodarowania - mówi Michał Kargul, prezes Oddziału Kociewskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Tczewie, które walczyło o zabezpieczenie ruin.
Tymczasem rozmowy o zamianie nieruchomości między władzami miasta a właścicielem działki są w stanie zawieszenia. Janusz Dziczek, który kupił działkę, nie wiedząc, że są na niej ruiny zamku, uważa, że wykonana przez miasto wycena jego nieruchomości jest dziesięciokrotnie zaniżona. Ruiny odkryto w 2010 r., gdy Dziczek chciał tam zbudować dom.
- Po wpisie ruin zamku do rejestru zabytków nie będzie można już na tej działce nic zbudować, dlatego nasza wycena wynika z realnej oceny rynkowej wartości nieruchomości - odpowiada Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa.
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?