- Sztuczne boisko nie jest podgrzewane i to odbija się czkawką. Takie dla drużyny ekstraklasowej jest konieczne. Przystąpiliśmy do zrywania warstw lodu od strony nasłonecznionej. Od wtorku część boiska będziemy podgrzewać nagrzewnicami i usuwać pozostały lód. Opady marznącego deszczu sprawiły, że płyta się zmroziła. Piłkarzom na wtorek i środę zapewniliśmy obiekt kryty, czyli halę przy ul. Kołobrzeskiej. Nie mogliśmy użyć środków chemicznych, bowiem te są zabronione przez producenta. Przygotujemy boisko, a sobotnie mecze sparingowe nie są zagrożone - zapewnił dyrektor Paszkowski.
Dyrektor Paszkowski nie dotrzymał słowa i na boisku przy ul. Traugutta absolutnie grać się nie dało. Lechia udała się zatem do Malborka, gdzie w piątek zagrała z OKS Olsztyn. Tam boisko było trawiaste, a w Gdańsku leżał lód. Zawodnicy biało-zielonych nie rozumieją, że zimą nie da się trenować na sztucznm boisku, które ma służyć właśnie o tej porze roku.
Sztuczne boisko jest po to, aby korzystać z niego zimą, a nie latem. Nie rozumiem tego, że nie zostało przygotowane. Wróciliśmy z urlopów i nie mamy gdzie grać w piłkę - mówił pierwszego dnia Łukasz Surma, kapitan biało-zielonych.
W Malborku jednak gdańszczanie przekonali się, że boisko może być fajnie przygotowane do gry i zmierzyli się z OKS 1945 Olsztyn na zielonym placu.
- Wszystko można zrobić, także przygotować boisko, aby grać na nim zimą w piłkę. Nie ma jednak co ukrywać, że nasze jest specyficzne. Jest tak położone, że mało kiedy dociera do niego słońce. Może to ma wpływ na jego stan - powiedział Tomasz Kafarski, trener Lechii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
