Muszynianka Muszyna - Sandeco EC Wybrzeze TPS Rumia 3:0

Mimo że rumianki skazywane były na porażkę, to dzielnie walczyły ze srebrnymi medalistkami zeszłorocznych rozgrywek PlusLigi Kobiet. Prowadziły 8:7 i 12:9. W tym momencie gospodynie przebudziły się i zaczęły skutecznie odrabiać straty. Na drugiej przerwie technicznej było już 13:16 a potem kontrolowały przebieg seta i po bloku Kingi Kasprzak (notabene byłej reprezentantki TPS Rumia) pewnie go wygrały.
Drugi set od początku zaczął się od dominacji gospodyń. Pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie Muszynianki 8:5. W dalszej części powiększały swoją przewagę. Punkty stracone w środkowej części seta odbiły się na siatkarkach z Rumi, które zniwelowały pięciopunktową przewagę (21:22). Niestety, rumianki zdołały w tej części meczu zdobyć jeszcze tylko jeden punkt. Ostatnia akcja drugiej partii meczu należała do Caroline Wensink, która skutecznie zablokowała atak przyjezdnych.
Zdeprymowane rumianki nie dały rady powalczyć w trzeciej partii, która była najkrótszą całego spotkania.TPS-owi nie pomogły nawet skuteczne ataki Doroty Pykosz.
- Przegrałyśmy to spotkanie w bardzo złym stylu - mówiła po spotkaniu Pykosz, kapitan rumskiej drużyny. - Ostatni set przegrany do trzynastu, to była kompromitacja. Nie chce mi się o tym meczu w ogóle mówić.
- Mimo dużej przewagi to nie był dla nas łatwy mecz. Beniaminek z Rumi gra bardzo trudną siatkówkę. Jesteśmy zawodowcami i takie spotkania musimy wygrywać. Musiałyśmy się w tym meczu sporo natrudzić, by złapać odpowiedni rytm i powrócić do naszego stylu gry - komentowała z kolei Milena Sadurek z Muszynianki.

Muszynianka Muszyna - Sandeco EC Wybrzeze TPS Rumia 3:0 (25:18, 25:22, 25:13)
Muszynianka: Bednarek-Kasza (3), Kaczor (8), Sadurek (10), Gajgał (12), Jagieło (9), Stam-Pilon (6), Zenik (libero) oraz Śrutowska, Kasprzak (4), Wensink (5) i Piątek (2)
Sandeco TPS: Leszczyńska (2), Toborek (10), Ziemcowa (5), Pykosz (14), Mikołajewska (5), Hudima (2), Jagodzińska (libero) oraz Brodacka, Starzych-Bonach (2) i Hohn.