Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mur z piasku i kamieni czeka na fale

K. Miśdzioł, R. Kościelniak
Zakończone umocnienia u nasady Półwyspu Helskiego
Zakończone umocnienia u nasady Półwyspu Helskiego Krzysztof Miśdzioł
W sobotę zakończyło się umacnianie morskiego brzegu u nasady Półwyspu Helskiego. Teraz morskie fale ma powstrzymać kamienny mur długości 800 m. Do jego budowy wykorzystano ok. 10 tys. ton różnej wielkości głazów, które umieszczono w specjalnych koszach sprowadzonych z Włoch.

- Włosi opatentowali to rozwiązanie i dlatego skorzystaliśmy z ich koszy - przyznaje Ryszard Dudziak, dyrektor do spraw technicznych WMW, firmy, która była wykonawcą umocnień. - Do przykrycia umocnienia wykorzystaliśmy blisko 25 tysięcy ton piasku.

Kamienny mur osadzono pół metra poniżej średniego poziomu wody w morzu. Szczyt umocnień wystaje 3,7 m ponad morze, na nim znalazło się jeszcze 80 cm piachu.
- Teraz sztormowe fale najwyżej wypłuczą piasek, natomiast nie będą w stanie wedrzeć się głębiej w ląd - zapewnia Marek Pestilenz, właściciel firmy.

- Po zimowych sztormach wystarczy tylko nasypać piasku, by odbudować plażę. Wydmy pozostaną bezpieczne.
Od strony portu we Władysławowie mur kończy się betonowym rozbijaczem fal. Dzięki niemu woda nie powinna zalewać terenu zbudowanej przy brzegu elektrociepłowni.

Na zakończenie pracownicy zasadzili roślinność, która ma wzmocnić wydmę. Dla plażowiczów przygotowano też chodnik z kostki, którym mogą dotrzeć na samą plażę. Cała inwestycja kosztowała 6,5 mln zł.

Wybudowane umocnienia mają zapobiec wdzieraniu się morskich fal w kierunku toru kolejowego, drogi i uchronić mierzeję przed przerwaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki