Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ siatkarek 2022. Wielki wynik z USA otwiera drogę do ćwierćfinału. Trzeba jednak pokonać jeszcze Kanadyjki i Niemki

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Polskie siatkarki sprawiły wielką niespodziankę, ogrywając w Łodzi bez straty seta Amerykanki, czyli mistrzynie olimpijskie z Tokio
Polskie siatkarki sprawiły wielką niespodziankę, ogrywając w Łodzi bez straty seta Amerykanki, czyli mistrzynie olimpijskie z Tokio volleyballworld.com
Polskie siatkarki dokonały rzeczy niesamowitej, pokonując w Łodzi Amerykanki 3:0. Zwycięstwo nad mistrzyniami olimpijskimi z Tokio otwiera biało-czerwonym na nowo szansę realnej walki o ćwierćfinał mistrzostw świata 2022. W piątek, 7 października i sobotę, 8 października w Atlas Arenie będzie więc znów gorąco. Nasze zawodniczki będą się mierzyć kolejno z Kanadyjkami i Niemkami.

Mistrzostwa świata w siatkówce kobiet 2022

Huśtawkę nastrojów serwują kibicom siatkarki reprezentacji Polski. Magdalena Stysiak, Joanna Wołosz, Olivia Różański i spółka znów rozbudziły nadzieje na dobry wynik na mistrzostwach świata. Turniej rozpoczęły od trzech zwycięstw, które szybko zapewniły biało-czerwonym udział w drugiej rundzie. Było więc 3:1 z Chorwacją w holenderskim Arnhem, a następnie po 3:0 z Tajlandią i Koreą Południową w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie. W tej hali zawodniczki Stefano Lavariniego zaliczyły też dwie porażki: 1:3 z Dominikaną oraz 2:3 z Turcją.

A to ustawiało Polki w bardzo trudnej sytuacji w drugim etapie mistrzostw świata, gdzie łączyły się dwie grupy, a wyniki zostawały zliczane. Humorów nie poprawiła przegrana 0:3 z Serbią w Łodzi. Taki wynik z mistrzyniami świata z 2018 roku ujmy nie przynosi, ale znacząco ograniczył możliwość walki o ćwierćfinał mistrzostw świata 2022. Sytuacja zmieniła się diametralnie po spotkaniu z mistrzyniami olimpijskimi z Tokio, czyli reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Polki pokonały w Atlas Arenie Amerykanki 3:0 i... wróciły do gry. Na półmetku drugiej rundy zajmują w tabeli czwarte miejsce, które gwarantuje udział w ćwierćfinałach.

- Myślę, że dzisiaj same dzisiaj trochę się zaskoczyłyśmy. Zagrałyśmy niesamowity mecz, miałyśmy dużo luzu na boisku. Po tym jak dzień wcześniej straciłyśmy swoje szanse w starciu z Serbią, chciałyśmy cieszyć się grą na tyle, na ile możemy. Okazało się, że miałyśmy z tego dużo frajdy - skomentowała Joanna Wołosz, rozgrywająca reprezentacji Polski.

Jedną z różnic pomiędzy wynikami meczów z Serbią i USA było to, że siatkarkom z Bałkanów udało się znaleźć sposób na zatrzymanie naszej liderki Magdaleny Stysiak. Amerykanki takiej recepty już nie miały. Niespełna 22-letnia atakująca z Serbią zdobyła 14 punktów, przy skuteczności w ataku na poziomie 6,3 procenta (sic!). Z USA zgromadziła 19 punktów, ale popełniała mniej błędów w ataku i miała już skuteczność na poziomie 37,5 procenta.

Magdalena Stysiak z łącznym dorobkiem 143 punktów (119 atakiem, 20 blokiem i 4 asy serwisowe) jest trzecią atakującą mistrzostw świata. Wyprzedzają ją jedynie niesamowite Belgijka Britt Herbots (181 punktów: 168 atakiem, 8 blokiem i 5 asów serwisowych) oraz Włoszka Paola Egonu (150 punktów: 132 atakiem, 13 blokiem i 5 asów).

- Zwycięstwo na pewno nic nam jeszcze nie zapewnia, ale pokonanie mistrzyń olimpijskich jest wielką sprawą. Może minąć kilka lat, zanim coś podobnego się przytrafi i z pewnością jest to wyjątkowy wynik dla tej grupy zawodniczek. To pozwala nam wierzyć, że jesteśmy w stanie osiągnąć wiele, jeśli tylko będziemy dobrze nastawione i zachowamy radość z gry. Zrobiłyśmy coś takiego przed naszą publicznością i jestem pewna, że to spotkanie zapamięta na długo. Uwielbiamy naszych kibiców i nie możemy się doczekać, aby znów wystąpić przed nimi w nadchodzący weekend - dodaje Wołosz, która lideruje na mistrzostwach świata w zestawieniu rozgrywających.

A nadchodzące wyzwania już w piątek, 7 października i sobotę, 8 października w łódzkiej Atlas Arenie. Pierwszego dnia Polki zmierzą się z Kanadyjkami o godz. 20.30. Ta drużyna ma identyczny bilans gier: 4 zwycięstwa i 3 przegrane. Zespół prowadzony przez trenerkę Shannon Winzer ograł do tej pory Kazachstan (3:0), Bułgarię (3:1), Niemcy (3:2) i Tajlandię (3:1). Nie sprostał za to faworyzowanym zespołom z USA, Serbii i Turcji, przegrywając z nimi po 0:3. Biało-czerwone drugą rundę mistrzostw świata zakończą w sobotę meczem z Niemkami o godz. 20.30. Ten zespół prowadzi znakomicie znany w Polsce Belg Vital Heynen. Siatkarki Niemiec mają bilans 3-4 i ich nastawienie w meczu z Polską może zależeć od wyniku piątkowego spotkania z Dominikaną. Jeśli przegrają, to stracą szanse na ćwierćfinał. Zawodniczki Heynena do tej pory nie sprawiły na turnieju żadnej niespodzianki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki