Pojechały do Serbii zbierać cenne doświadczenie, a tymczasem otarły się o medal. Polskie szczypiornistki udowodniły, że ambitną walką można nadrobić braki w umiejętnościach. Choć niedosyt po mistrzostwach świata w sercach kibiców pozostaje, to jednak i tak należy się biało-czerwonym szacunek.
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Będę jednak bronił tych dziewczyn, bo wiem, jak trudno jest rywalizować na mistrzostwach świata. Sam brałem udział w takiej imprezie. Całej tej otoczce towarzyszy ogromna presja. Ważne jest zatem doświadczenie - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jerzy Ciepliński, były trener AZS AWFiS Gdańsk i polskiej reprezentacji szczypiornistek.
Teraz, choć może się to wydawać z pozoru absurdalne, Polki czeka droga pełna przeszkód i zdecydowanie większe wyzwanie. O ile przed wyjazdem na MŚ do Serbii nikt nawet nie śmiał marzyć o medalu, o tyle już na kolejnych poważnych imprezach, jak choćby mistrzostwa Europy, biało-czerwone stawiane będą w gronie zespołów, które mogą walczyć o najwyższe cele. To wiąże się z ogromną presją. Czy Polki będą w stanie udźwignąć ten ciężar?
- W mediach i w prasie cały czas pisze się o tym, że osiągnęliśmy historyczny sukces. To trafia do tych dziewczyn. One o tym wiedzą. Wydaje mi się jednak, że będą w stanie podchodzić do tego wszystkiego z pewnym dystansem. Jestem pewien, że nie poniesie ich fantazja. Moim zdaniem, poradzą sobie z tym - ocenia Ciepliński.
Nie zmienia to jednak faktu, że sukces naszych szczypiornistek sprawi, że balon oczekiwań przed każdą większą imprezą będzie mocno pompowany. Kibice, obserwatorzy i eksperci będą zgodnie przywoływać wynik z Serbii. Co zatem zrobić, by utrzymać się w światowej czołówce, do której tak niespodziewanie trafiliśmy?
- Przede wszystkim wiele zależeć będzie od względów organizacyjnych. Musimy zmienić sposób szkolenia młodzieży. Dopóki młodzieżówka, która w tym momencie słabo się prezentuje, nie będzie dostarczać pierwszej kadrze solidnych zawodniczek, ciężko będzie się utrzymać w czołówce. Nad tym trzeba się zastanowić - wyjaśnia Ciepliński.
Były trener gdańskiego teamu zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Jego zdaniem, wiele zależeć będzie również od przyszłych sparingpartnerów naszej kadry.
- Musimy rozgrywać jak najwięcej turniejów towarzyskich. Trzeba rywalizować z zespołami z najwyższej światowej półki i tylko z drużynami na tym poziomie się ogrywać. Wtedy czeka nas dobra przyszłość - puentuje.
Jedno jest pewne - pracy, którą do tej pory wykonał trener Kim Rasmussen i spółka, nie można zaprzepaścić. Po sukcesie w Serbii wszyscy będziemy bacznie przyglądać się dalszym poczynaniom naszej żeńskiej kadry szczypiornistek i trzymać za nią kciuki. W końcu Polki dały nam ku temu powody. Warto jednak też przy okazji zaznaczyć, że dostać się do czołówki jest trudno, ale utrzymać się w niej to jeszcze poważniejsze wyzwanie. Oby zatem biało-czerwone dostarczyły nam jeszcze wiele powodów do satysfakcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?