Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Możliwości zakupowe Polaków spadły. „Pogorszyło nam się". Mimo to, restauratorzy mogą za moment poczuć powiew optymizmu

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Jak zmiana cen dań z restauracji wpłynęła na siłę nabywczą Polaków? Znany portal do zamawiania jedzenia stworzył autorski indeks ekonomiczny dla branży gastronomicznej. Za jego pośrednictwem możemy obserwować, jak zmienia się siła nabywcza Polaków w porównaniu do cen żywności, inflacji oraz średniego wynagrodzenia. – Możemy powiedzieć, że pogorszyło nam się, szczególnie w tych dwóch ostatnich latach, jeśli chodzi o możliwości korzystania z usług gastronomicznych – mówi nam ekonomista Marek Zuber.

Spis treści

Jak zmieniają się ceny w branży gastronomicznej?

Indeks ekonomiczny dla branży gastronomicznej przedstawia zmiany cen 30 najczęściej zamawianych rodzajów dań na Pyszne.pl: od burgera, pierogów czy kebaba, po dodatki w postaci ryżu i frytek. Na tej podstawie wyliczona została średnia cena koszyka, porównywana do analogicznej wartości sprzed roku.

– Jeśli wskaźnik jest dodatni, oznacza to, że średnia cena koszyka jest wyższa. W przypadku wartości ujemnych – spadła. Aby zyskać odpowiednią perspektywę ekonomiczną, indeks zestawiony jest także z poziomem inflacji, cenami żywności i średnim wynagrodzeniem – wyjaśniono.

Za punkt wyjściowy przyjęto rok 2019 – ostatni moment przed pandemią oraz wojną w Ukrainie, które znacząco wpłynęły na gospodarkę w kraju. – Aby zobrazować zmiany w wartości koszyka wybraliśmy najpopularniejsze dania, m.in.: kebab, pierogi, kotleta schabowego oraz pizzę – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Marek Zuber, ekonomista i analityk rynków finansowych Akademii WSB.

– Jeśli porównamy zmiany tych cen do różnego rodzaju czynników, które obserwujemy: na przykład do przeciętnego wynagrodzenia, to dowiemy się czy się poprawiło, czy się pogorszyło, jeśli chodzi o dostępność gotowych dań, mówiąc wprost dowiemy się, czy polskie rodziny są w stanie ich kupować więcej, czy mniej – wyjaśnia.

Z kolei, jak podaje, jeżeli porównamy te ceny z czynnikami wpływającymi na koszty wytwarzania, można spróbować dokonać analizy czy marże restauratorów rosną czy spadają, jaka jest sytuacja branży. – Dodatkowo staramy się analizować wpływ tych czynników bezpośrednio na ceny dania – dodaje.

– Jednak tak naprawdę głównym celem stworzenia tego indeksu jest pokazanie, czy dostępność tych gotowych dań, czy usługi gastronomiczne są bardziej dostępne dzisiaj z punktu widzenia naszych dochodów, czy też nie – wskazuje.

Zuber nie ukrywa, że „ostatni okres bardzo dużo namieszał” i jego zdaniem można powiedzieć, że „jest gorzej”. – To znaczy, że na mniej nas dzisiaj stać – mówi i podkreśla, że „to dzisiaj” bardzo dynamicznie się zmienia.

Wchodzimy w okres wzrostu realnych wynagrodzeń, czyli inflacja rośnie mniej niż rosną wynagrodzenia i podobną sytuację obserwujemy w naszym wskaźniku – wyjaśnia. Zdaniem eksperta w 2024 roku najprawdopodobniej wrócimy do tego, co było przed „inflacyjnym zamieszaniem”. Jednocześnie podkreśla, że obecnie stać nas na mniej – mówiąc o przeciętnym wynagrodzeniu.

Jeśli weźmiemy pod uwagę minimalne wynagrodzenie, to sytuacja jest zdecydowanie lepsza, dlatego, że mieliśmy potężny wzrost tej płacy minimalnej w styczniu 2024 roku, jak na polskie warunki oczywiście – zaznacza. – Jednak musimy pamiętać, że w przypadku minimalnych wynagrodzeń mniej osób korzysta z usług gastronomicznych, ponieważ absolutnie większa część tego wynagrodzenia stanowią wydatki na podstawowe potrzeby tych osób – dodaje.

Z danych wynika, że ogólnie możliwości zakupowe Polaków spadły, choć w przypadku niektórych bardzo popularnych dań, takich jak np. pizza – dużych zmian nie obserwujemy. – Możemy powiedzieć, że pogorszyło nam się, szczególnie w tych dwóch ostatnich latach, jeśli chodzi o możliwości korzystania z usług gastronomicznych – podsumowuje Zuber.

Prognozy dla branży gastronomicznej

Na podstawie analizy powyższych indeksów można wywnioskować, że w branży gastronomicznej po kilku latach ciągłych zmian nadchodzi względna stabilizacja. Do tej pory restauratorzy mierzyli się z pandemią, efektami wojny, gwałtownie rosnącą inflacją i wzrostem kosztów prowadzenia działalności. Prowadzenie biznesu utrudnia również skomplikowany system naliczania podatku VAT, czy cały czas obecna szara strefa. Wszystkie w istotnym stopniu hamowały rozwój branży gastronomicznej.

– Po kilku latach zastoju na rynku gastronomicznym restauratorzy mogą za moment poczuć powiew optymizmu – wskazano. Ceny żywności oraz energii nie będą rosły, a prognozy wskazują wręcz na ich spadek. Nasze portfele będą zasobniejsze, chociażby przez wzrost płacy minimalnej. Stabilizacja gospodarki oraz niska stopa bezrobocia spowodują z kolei, że Polacy będą chętniej zamawiać jedzenie z restauracji.

Wreszcie patrzymy z optymizmem w przyszłość. Mamy nadzieję, że dostrzeże to także i branża – podkreśla Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający Pyszne.pl. – Celem opracowania tego indeksu, który będzie systematycznie aktualizowany, jest także zyskanie narzędzia do monitorowania stanu branży. Dzięki regularnie aktualizowanym danym restauratorzy będą mogli stale monitorować sytuację w branży – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Możliwości zakupowe Polaków spadły. „Pogorszyło nam się". Mimo to, restauratorzy mogą za moment poczuć powiew optymizmu - Strefa Biznesu

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki