Jak miasto zareaguje na problemy w Arce. Władze Gdyni uspokajają, że nie odwrócą się od gdyńskiego klubu
Wedle zapewnień władz Arki przed sezonem 2011/12 gdyński klub dysponował środkami w wysokości ośmiu milionów. To stawiało go w gronie I-ligowych krezusów. Gdy żółto-niebieskich prowadził Wojciech Stawowy (sezon 2007/08) wówczas gdynianie mogli pochwalić się wręcz niebotycznym budżetem - 18 mln. To pozwoliło utrzymać niemal w całości zespół po spadku, trenera Stawowego, ale była pochodną pogłębiającego się kryzysu finansowego w Gdyni, którego plony Arka zbiera po dziś. Wysokie kontrakty, niespotykane apanaże omal nie zrujnowały klubu. Ryszard Krauze dał się omamić. Teraz jednak regularnie obcina pieniądze na Arkę.
Główni zainteresowani sytuacją w Arce czekają na oficjalne zatwierdzenie budżetu i jasnych deklaracji.
- Na razie o tym nie myślę. Dopóki nie ma oficjalnego potwierdzenia budżetu na przyszły sezon, dopóty nie będę sobie zaprzątał głowy. Zacznę się zastanawiać, gdy zobaczę na papierze jasne deklaracje o co gramy, jakimi środkami dysponujemy, czy są pieniądze na transfery. W tej chwili wszystko opiera się na spekulacjach - mówi nam Petr Nemec, trener Arki Gdynia.
Zobacz także:**To był ciężki sezon Arki**
Nemec dodaje: - Póki nie będziemy wiedzieć na czym stoimy, nie podejmiemy żadnych nerwowych ruchów. To, o czym mówimy jest na razie "gdybaniem".
Wiemy, że Arka zalega piłkarzom z wypłatami od marca. W czwartek, przed meczem z Pogonią podopieczni Petra Nemca dyplomatycznie odnieśli się do kondycji finansowej gdyńskiej drużyny. Oni czekają na dalszy obrót spraw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?