Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej turystów w wakacje w gminie Stegna. Przedsiębiorcy turystyczni zarobili o 20 proc. mniej

Sławomir Bednarczyk
Na plaży było dużo ludzi tylko w ciepłe weekendy
Na plaży było dużo ludzi tylko w ciepłe weekendy Sławomir Bednarczyk
Nadmorskie miejscowości odwiedziło w tym roku dużo mniej turystów niż w poprzednich latach. Na kiepskie wakacje miała wpływ oczywiście zła pogoda. Większość gestorów branży turystycznej nie jest zadowolona. Ich zysk jest ok. 20 proc. mniejszy. Właściciele baz turystycznych twierdzą jednak, że gorszy sezon to też wina miejscowych władz.

- Od kilku lat nic nie robi się dla poprawy atrakcyjności turystycznej gminy - mówi Zbigniew Grajoszek, właściciel ośrodka wczasowego w Stegnie. - Nie widzę żadnych konkretnych działań miejscowych władz w kierunku rozwoju oferty turystycznej.
- Uważam, że gmina Stegna ma ogromny potencjał, ale go nie wykorzystuje - mówi Bogdan Donke z Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej oraz były prezes LOT w Stegnie.

- Dzieje się tak m.in. dlatego, że sezon na Mierzei Wiślanej jest za krótki. Trwa tylko dwa miesiące. Gmina oraz osoby zajmujące się branżą turystyczną powinny wspólnie działać w kierunku poprawy atrakcyjności nadmorskich miejscowości. Na świecie turystyka najbardziej rozwija się w kierunku zdrowia. Moim zdaniem, Stegna też powinna iść w tym kierunku.

Statystyki z tegorocznego sezonu letniego są fatalne. Coraz mniej ludzi przyjeżdża na Mierzeję Wiślaną na wakacyjne turnusy i na tygodniowe wczasy. Ludzie rzadko wybierają się nad morze na dłużej niż 3-4 dni. Przeważają, niestety, tzw. weekendowi turyści, co nie jest dobre dla miejscowej branży turystycznej. Często bywało tak, że na początku tygodnia kwatery stały puste, lokale gastronomiczne nie miały gości, a gdy zbliżał się weekend robiło się maksymalnie tłoczno.

- Faktycznie, z każdym rokiem coraz bardziej widoczna staje się tzw. turystyka weekendowa, co nie jest nam na rękę - mówi właściciel jednego z barów w Stegnie. - Społeczeństwo jest biedniejsze niż kiedyś. Ludzie wolą przyjechać z samego rana nad morze, zrobić zakupy po drodze w supermarkecie i wrócić wieczorem do domu. Spędzają cały dzień na plaży, zaoszczędzając na jedzeniu i noclegu. My na tym tracimy.

W dużej mierze przez weekendową turystykę zmniejszają się też zyski gminy Stegna. Osoby takie nie muszą bowiem uiszczać opłaty miejscowej. Gmina z każdym rokiem zarabia coraz mniej z tego turystycznego podatku. W tym roku na gminne konto wpłynęło 160 tys. zł. To dwa razy mniej niż jeszcze trzy lata temu. Wpływy z opłaty miejscowej w jakimś stopniu są wyznacznikiem tego, jak dużo osób odwiedziło daną gminę. Liczby pokazują więc, że w tym roku dużo mniej turystów musiało nocować w miejscowościach nadmorskich gminy.

- Pieniądze z opłaty miejscowej są dla naszej gminy i jej mieszkańców bardzo ważne. To z nich chcemy rozwijać turystykę w naszej gminie, organizować koncerty, imprezy oraz utrzymywać kąpieliska - mówi Jolanta Kwiatkowska, wójt gminy Stegna.

Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki