Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież siłą Asseco Gdynia

Krzysztof Michalski
Filip Matczak
Filip Matczak Fot. Tomasz Bołt
Asseco Gdynia czwarty raz z rzędu zakończyło rozgrywki Tauron Basket Ligi na ćwierćfinale. Trener Tane Spasev uważa jednak sam awans do play-offów za ogromny sukces.

W Gdyni przed sezonem miało miejsce lekkie trzęsienie ziemi. Trenera Davida Dedka zastąpił Tane Spasev, w zeszłym sezonie piastujący stanowisko trenera rezerw i koordynatora zespołów młodzieżowych. Macedończyk zakończył rozgrywki 2014/15 wicemistrzostwem Polski w kategorii U-20 i to jemu szefowie Asseco powierzyli stery I drużyny.

Problem na początek

Spasev na „dzień dobry” musiał zmierzyć się z zadaniem zastąpienia dwóch liderów z poprzedniego sezonu: Ovidijusa Galdikasa i A.J. Waltona. Mimo to Asseco rozpoczęło sezon bardzo dobrze i było jedną z największych niespodzianek na starcie ligi. Pod koniec grudnia, gdynianie legitymowali się bilansem 8:3 i zajmowali miejsce w czołówce tabeli. Potem złapali zadyszkę, która ciągnęła się niemal do końca sezonu i sprawiła, że „Beach Boys” do ostatniej kolejki musieli bić się o play-offy. Dzięki udanemu finiszowi (4 wygrane w 6 ostatnich meczach) zajęli ósme miejsce i zakwalifikowali się do II fazy.

Tam trafili na ekipę mistrza Polski, Stelmet Zielona Góra, wiadomym więc było, że szanse na awans do strefy medalowej są minimalne. Przebieg meczów ćwierćfinałowych kładzie się głębokim cieniem na całym sezonie. Gdynianie doznali trzech pogromów, zdobywając średnio 55 punktów na spotkanie i szybko odpadli z rozgrywek. Trener Spasev mecze ze Stelmetem potraktował raczej szkoleniowo, dając w nich zagrać szeregowi zawodników z drużyny U-20, która zdobyła mistrzostwo Polski i zwyciężyła w prestiżowych rozgrywkach EYBL. Z jednej strony można zrozumieć taką decyzję szkoleniowca, ale z drugiej takie oddanie pola bez walki budzi lekki niesmak.

Wpisuje się to jednak w strategię Spaseva, który już przed sezonem mówił, że najważniejsze nie są wyniki, ale ogrywanie młodych zawodników. - Mecze z mistrzami Polski były ukoronowaniem całego, świetnego sezonu. Młodzież zrobiła ogromny postęp i weszła na wyższy poziom - podsumował rozgrywki macedoński trener. Określenie „świetny” to może lekka przesada, ale gdynianie nie zawiedli. Rozwinęli się młodzi Filip Matczak i Przemysław Żołnierewicz. Pierwszy był drugim strzelcem drużyny, a 20-letni Żołnierewicz przebojem wywalczył sobie miejsce w składzie i można oczekiwać, że nadal będzie się rozwijał.

Potencjał Anthony’ego

Najjaśniejszym punktem był Anthony Hickey, którzy godnie zastąpił Waltona. Filigranowy rozgrywający został najskuteczniejszym graczem Asseco (średnia 14,1) i wielokrotnie pokazał, że drzemie w nim ogromny potencjał. Jego popisem był mecz z King Wilkami Morskimi Szczecin, który żółto-niebiescy wygrali 106:100, a Hickey rzucił 30 punktów, trafiając 7 razy za trzy „oczka”. Biorąc pod uwagę małą rewolucję w składzie i potencjał kadrowy, można być z minionego sezonu umiarkowanie zadowolonym, ale ciężko oprzeć się wrażeniu, że „Beach Boys” stać było na zajęcie wyższego miejsca i zmierzenie się w play-offach z rywalem słabszym niż Stelmet. Z jednej strony przy niskim budżecie i młodej drużynie ciągła obecność w play-offach jest sukcesem, ale godzenie się z rolą ligowego średniaka i traktowanie ćwierćfinału jak szczytu marzeń na pewno gdyńskiego zespołu do przodu nie popchnie.

Center i snajper potrzebni

W Gdyni myślą już o przyszłym sezonie. Prawdopodobnie drużynę znów poprowadzi Spasev. Wiele wskazuje na to, że z zespołem pożegnają się Sebastian Kowalczyk i Jakub Parzeński, którym skończyły się kontrakty. Asseco złożyło im propozycje nowych umów, ale na stole leżą atrakcyjniejsze oferty z innych klubów. Ważne kontrakty mają Hickey i Matczak, więc jeśli nikt nie zdecyduje się ich wykupić, w nowym sezonie znów zobaczymy ich w Gdyni. Odejdą: Maxim Morozow, Emir Ahmedović i Anton Kobylinskij. A za kim Asseco powinno się rozglądać? Na pewno za centrem oraz ekspertem od rzutów za trzy. W tym aspekcie gdynianie byli jedną z najgorszych drużyn w lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki