Polacy zdobyli aż siedem medali. Ten z najcenniejszego kruszcu przypadł w udziale Andrzejowi Hymerowi, który reprezentuje klub Złoty Tur Gdynia.
Rywalizacja tym razem toczyła się na prawą rękę. Zawodnicy pojedynkowali się w kategoriach juniorskich, niepełnosprawnych oraz masters.
Andrzej Hymer, zanim dotarł do finału, odprawiał z kwitkiem kolejnych rywali. W decydującej batalii spotkał się Japończykiem Yamauchi Toyonori. Emocje udzieliły się obu zawodnikom już na początku walki obaj w tym samym momencie oderwali łokcie od poduszek i zostali ukarani faulami, a walka została powtórzona. W powtórce lekką przewagę osiągnął Hymer, a Japończyk kontrując po raz drugi oderwał łokieć, co oznaczało drugi faul i przegraną.
- Startuje się po to, żeby wygrywać i każdy inny wynik przyjąłbym z niedosytem. Całe życie uprawiam sport – zapasy, kulturystykę, kolarstwo, boks, a teraz armwrestling. Cieszę się niezmiernie, bo już dawno mogło mnie nie być na tym świecie. Miałem kłopoty z sercem, rok temu przeszedłem operację poszerzenia żył. Dzisiaj jestem mistrzem świata, sport postawił mnie na nogi – powiedział Andrzej Hymer.
Medale w Gdyni zdobywali także Wiesław Podgórski, Maciej Gralak, Sławomir Głowacki, Konstanty Królik, Ewa Łącka i Sonia Turzyniecka.
Mistrzostwa Świata w Armwrestlingu zakończą się w sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?