Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milos Krasić z Lechii - ma szansę zostać gwiazdą ekstraklasy? "Ten transfer mnie nie zachwyca"

Rafał Rusiecki
Przemyslaw Swiderski
Pięć lat temu z CSKA Moskwa do Juventusu Turyn przechodził za 15 milionów euro. Dwa lata później z Włoch przeniósł się do Fenerbahce Stambuł, za 11 mln euro. W Turcji nie potrafił się jednak odnaleźć. Ostatnio grał w rezerwach. Słuch po nim zaginął. Zniknął z oczu skautów czołowych klubów. Ze sportowego niebytu wyciągnęli go działacze Lechii. Która ze stron na tym zyska?

Milos Krasić, bo o nim mowa, swoim CV mógłby zawstydzić wszystkich grających obecnie w polskiej ekstraklasie. Z CSKA Moskwa dwukrotnie święcił mistrzostwo Rosji i cztery razy krajowy puchar. Juventusowi pomógł w sezonie 2011/2012 wygrać Serie A. Rok później dołożył też swoją cegiełkę do Pucharu Turcji zdobytego przez Fenerbahce.

A na koncie ma jeszcze 22 mecze i 5 bramek w Lidze Mistrzów. 25 spotkań zagrał w Pucharze UEFA (dziś to Liga Europy). 44 mecze rozegrał w reprezentacji Serbii.

- Mam przed oczami tego blondyna z długimi włosami, kiedy grał przeciwko nam w Belgradzie, w meczu eliminacji Euro 2008 - wspomina Bogusław Kaczmarek, ówczesny asystent Leo Beenhakkera. - Zremisowaliśmy tam 2:2 i dało nam to awans do turnieju finałowego. Krasić grał do 76 minuty. Musiał być bardzo dobry, skoro hiszpański selekcjoner Javier Clemente powoływał go do składu. A wówczas w Serbii grali przecież zawodnicy z markowych klubów.

To były piękne momenty w karierze 31-letniego obecnie skrzydłowego. W Gdańsku od lat mówi się o graczu, który przyciągnie na trybuny PGE Areny tłumy widzów. Wcześniej niekwestionowanym liderem był Abdou Razack Traore. Czy Milos Krasić będzie jeszcze lepszy?

- Jestem ciekaw, jak sobie poradzi. W naszej ekstraklasie piłkarze muszą się przedstawić. Tutaj gra się siłowo. Prawda jest taka, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Dlatego przejście Krasicia do Gdańska nie wywołało u mnie zachwytu. Nie chciałbym go obrazić. Poczekajmy. Startuje z czystą kartą. Tak samo dzieje się przecież z Polakami, którzy trafiają do Bundesligi czy innej mocnej ligi - wyjaśnia nam Radosław Gilewicz, były piłkarz VfB Stuttgart, Karlsruher SC czy Austrii Wiedeń.

Co Bogusław Kaczmarek myśli o trenerze Thomasie von Heesenie? Przeczytaj w środowym (9 września 2015), papierowym wydaniu Dziennika Bałtyckiego albo kupując e-wydanie gazety.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki