Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy pozwą do sądu Energę

J. Surażyńska, E. Okoniewska
Fot. Edyta Okoniewska
Mieszkańcy kontra Energa. Nie zgadzają się na płacenie gigantycznych rachunków za prąd i chcą walczyć w sądzie. Nawet sto osób może przyłączyć się do pozwu zbiorowego przeciwko spółce.

Pozew zbiorowy przeciwko spółce Energa zamierzają złożyć mieszkańcy. Sprawa dotyczy kilku miejscowości w powiecie kościerskim. Niektórzy muszą zapłacić nawet 4 tys. złotych za dwa miesiące. Nie przekonują ich tłumaczenia operatora, że opłaty się zgadzają, natomiast problemy, które nastąpiły, to wyłącznie efekt nieuczciwości inkasentów.

- Przygotowujemy pozew w imieniu poszkodowanych mieszkańców - mówi Wiesław Kleinschmidt, sołtys Kłobuczyna. - Podpisze się pod nim 40 osób z Kłobuczyna, jednak prawdopodobnie dojdą jeszcze mieszkańcy Kalisk, Szymbarku, Dobrogoszczy, łącznie ok. 100 osób. Chcemy, aby Energa przyznała się do swoich błędów, przestała nas dalej okradać i szukać winnych wśród innych ludzi. Już wcześniej wiele razy interweniowaliśmy w sprawie złego naliczania zużytej energii, jednak za każdym razem nas zbywano. Niektóre liczniki są uszkodzone i stąd te problemy.

Mieszkańcy zwrócili się o pomoc do rzecznika praw konsumenta w Kościerzynie, Urzędu Gminy w Kościerzynie, a także Departamentu Energetyki przy Ministerstwie Gospodarki.

- Spółka Energa to państwo w państwie - mówi Wiesław Kleinschmidt. - Zupełnie nic sobie nie robią z ludzi. Wiedzą tylko, jak egzekwować należności.

Przedstawiciele Energi przyczynę problemu upatrują wyłącznie w nierzetelnych inkasentach.

- Zamiast dokonywania fizycznych odczytów, szacowali wskazania liczników - mówi Jakub Dusza z Grupy Energa. - Szacunki okazały się niższe niż rzeczywiste zużycie i przez to część klientów płaciła mniej niż powinna.

Tymczasem mieszkańcy wciąż obawiają się kolejnych wysokich rachunków. Jak podkreślają, problem wcale nie został rozwiązany, a to może oznaczać dalsze kłopoty.

Mieszkańcy nie wierzą w zapewnienia spółki Energa, że powodem gigantycznych rachunków za prąd są nierzetelni inkasenci. Zamierzają pozwać operatora do sądu. Pozew jest już przygotowywany. Być może zachęci to również innych, z podobnym problemem, by dochodzić swoich praw.

Przypomnijmy, że co najmniej sto rodzin musi zapłacić znacznie wyższe niż zwykle rachunki.

- Mieszkam sam, mam lodówkę, telewizor i czajnik - mówi Wiesław Kleinschmidt, sołtys Kłobuczyna. - Kiedy otrzymałem rachunek za lipiec i sierpień, o mało mi serce nie stanęło. Był on większy o 140 procent w porównaniu z poprzednimi. Muszę zapłacić ponad 400 złotych. To nie do pomyślenia, zwłaszcza że był to rachunek za miesiące letnie, kiedy zużywa się mniej energii. Tylko w naszej miejscowości gigantyczne rachunki otrzymało ok. 40 mieszkańców. Energa umywa ręce, przysyła ponaglenia i straszy windykatorami.

- Mój rachunek za miesiące letnie wyniósł 4 tysiące złotych - mówi Mariola Lamkiewicz-Czechowska, mieszkanka Kło-buczyna. - To największy rachunek za prąd w całej miejscowości. Najwięcej muszą zapłacić ci, którzy mieszkają najbliżej transformatora. Uważamy, że coś jest nie tak z urządzeniami pomiarowymi. To jawne oszustwo.

W sprawie mieszkańców interweniował powiatowy rzecznik praw konsumenta. Zwrócił się do spółki Energa o wyjaśnienia.

- Mieszkańcy informowali operatora, że wobec remontowania transformatora we wsi w okresie obciążenia za zużytą energię, prawdopodobnie zaszło zjawisko tzw. zwiększenia częstotliwości - napisał do spółki Energa Ryszard Senger, powiatowy rzecznik praw konsumenta. - W tym przypadku urządzenia pomiarowe szybciej naliczają wielkości obciążeniowe. W tym okresie przechodziły nad miejscowości również burze, co wraz z wyładowaniami atmosferycznymi doprowadzić mogło do tzw. przepięć. Trudno jest zbadać mieszkańcom powód zwiększonych obciążeń, liczyli na to składając reklamację do firmy Energa. W każdym razie porównanie indywidualnych odczytów zużycia energii u skarżących się w chwili obecnej oraz w stosunku do poprzednich rachunków z ubiegłych okresów powinny wskazać na prawdę obiektywną.

Energa odpisała rzecznikowi praw konsumenta.

- Po przeprowadzonej analizie dokumentacji posiadanej w sprawie zawyżonego zużycia energii elektrycznej w punkcie poboru w Kłobuczynie wynika, że 16 października za zlecenie techniczne dokonano odczytu licznika. Stan ten jest zgodny z danymi w systemie billingowym. Odczyt ten nie wykazał zawyżonego stanu oraz nie stwierdzono uszkodzenia układu pomiarowego - informuje pełnomocnik Kinga Baprawska. - 27 listopada zostało wystawione zlecenie na odczyt kontrolny i sprawdzenie licznika. Jeśli po odczycie okaże się, że jest on zawyżony, zostanie wykonana korekta rozliczenia. Odnosząc się do kwestii remontu transformatora, z opinii Energa Operator wynika, że taki remont nie ma wpływu na zmianę częstotliwości sieci. Częstotliwość sieci nadają urządzenia wytwórcze.

Mieszkańcy powiatu kościerskigo i kartuskiego chcą pozwać spółkę. Sprawdź na mapie, jakich miejscowości to dotyczy:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki