Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miedź Legnica - Arka Gdynia. Bez trafienia nie będzie półfinału

Janusz Woźniak
Tomasz Bolt/Polskapresse
Półfinał Pucharu Polski jest ciągle w zasięgu możliwości piłkarzy Arki Gdynia. O tym, czy żółto-niebiescy zagrają w tej fazie pucharowej rywalizacji zadecyduje dzisiejszy, rewanżowy mecz z I-ligową Miedzią w Legnicy.

Pierwsza pucharowa potyczka obu drużyn w Gdyni zakończyła się remisem 1:1. To Miedź prowadziła po strzale Zbigniewa Zakrzewskiego, a wyrównał Marcus da Silva. Co, w obliczu rewanżu, oznacza ten rezultat? Pewne jest to, że żółto-niebieskim do awansu potrzebny będzie przynajmniej jeden gol zdobyty w Legnicy. Bezbramkowy remis promować będzie gospodarzy, powtórka rezultatu z Gdyni oznaczać będzie dogrywkę, wynik 2:2 lub każdy inny wyższy bramkowy remis da awans Arce. Oczywiście, każde zwycięstwo, nawet skromne 1:0, to także awans podopiecznych trenera Pawła Sikory.

W ostatnich kilkunastu dniach piłkarze Arki mogli zapomnieć o normalnym cyklu treningowym. Byli w podróży, mieli trening regeneracyjny lub rozruch przedmeczowy. Nikt jednak o odpuszczaniu pucharowej rywalizacji nawet nie myśli. Podobnie jak piłkarze z Legnicy. Z tą wszak różnicą, że Arka walczy o awans do ekstraklasy i już jest druga w tabeli I ligi, a piłkarze Miedzi drogę do ekstraklasy - przynajmniej w tym sezonie - już sobie praktycznie zamknęli. W tym momencie Puchar Polski jest więc dla legniczan priorytetem.

- Chcemy awansować do półfinału PP - potwierdza trener Miedzi Adam Fedoruk. - Chcieliśmy zdobyć bramkę w pierwszym meczu w Gdyni i to nam się udało. Nie udało się wprawdzie wygrać, ale bramkowy remis stawia nas przed wtorkowym rewanżem w nieco lepszej sytuacji. Mamy jednak świadomość, że o tym, która z drużyn zagra w półfinale, decydować będzie wynik dwumeczu - kończy z nutą optymizmu Fedoruk.

Wprawdzie nie wiadomo, czy w zespole gospodarzy będzie mógł zagrać zdobywca bramki w pierwszym meczu Zbigniew Zakrzewski, w Gdyni opuścił boisko z urazem, w ligowym meczu w sobotę nie zagrał, ale to niewielki problem przy kadrowych kłopotach trenera Sikory. Do Legnicy nie pojechał kontuzjowany bramkarz Michał Szromnik. Do ostatniej chwili ważył się wyjazd Michała Rzuchowskiego i czekającego na debiut w gdyńskim zespole Pawła Oleksego. Ostatecznie obydwaj w końcu nie wsiedli do autokaru udającego się do Legnicy. O kontuzjowanym od dłuższego czasu Tomaszu Jarzębowskim już nie wspomnimy. Ponadto nie będzie mógł oczywiście zagrać ukarany czerwoną kartką w pierwszym meczu Sławomir Cienciała.

- Mamy swoje problemy, ale nie zamierzamy załamywać rąk - przyznaje szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Jedziemy powalczyć o awans i szanse na wynik dający nam przepustkę do dalszych pucharowych gier na pewno mamy. Jak na razie w każdym wiosennym meczu strzelamy przynajmniej po jednym golu i właśnie w skutecznej ofensywie upatruję drogi do półfinału Pucharu Polski - zdradza Sikora.

Telewizyjną transmisję z pucharowego meczu Miedzi z Arką przeprowadzi we wtorek stacja TVN Turbo. Początek meczu o godz. 18.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki