Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Myrda: Podczas jednej z pierwszych akcji omal nie rozjechała go ciężarówka

Daria Jankiewicz
Rozmowa z st. sekc. Michałem Myrdą z KP PSP w Tczewie.

Jak długo pracuje już Pan w PSP?
Służbę zacząłem 1 października 2007 roku.

Skąd się wzięła decyzja o wstąpieniu do straży?
W zasadzie już od dzieciaka myślałem o tym, żebym zostać strażakiem. Kiedy miałem dwanaście lat wstąpiłem do młodzieżowej drużyny pożarniczej. Od 18 roku życia służyłem w szeregach dorosłych strażaków ochotników. Później, po skończeniu studiów, tak się złożyło, że był nabór i udało mi się dostać do PSP.

Pamięta Pan pierwszą akcję, na którą Pan pojechał?
Wśród akcji, na które wówczas jeździłem, były pożary zabudowań gospodarczych i budynków inwentarskich oraz niegroźne wypadki komunikacyjne. W 2008 roku zdarzyła się jedna z akcji, która pozostała mi w pamięci, a to dlatego że o mało nie zginąłem. Była bardzo silna mgła i lód na drodze. Doszło do tragicznego w skutkach wypadku samochodowego – auto osobowe zderzyło się z ciężarowym. Kierowca osobówki zginął na miejscu. Akurat zdarzyło się tak, że z kolegą dojechaliśmy pierwsi na miejsce samochodem operacyjnym. Najpierw udaliśmy się z pomocą kierowcy, nie wiedząc jeszcze, że nie żyje. Kiedy pakowaliśmy sprzęt do samochodu, przede mną pojawił się duży ciężarowy samochód. W ostatnim momencie kierowca chyba puścił hamulce i zjechał na bok, bo ja nawet nie drgnąłem, tak mnie zamurowało.

To była najtrudniejsza akcja w Pana dotychczasowej służbie?
Inna ciężka akcja zdarzyła się również w 2008 roku. Wyjechałem wtedy w ramach zastępu OSP do pożaru budynków inwentarskich. To była dosyć ciężka akcja, ponieważ trzeba było wyganiać zwierzaki, a na kark sypało nam się ostro. Było trudno przede wszystkim dlatego, że nie mieliśmy profesjonalnego sprzętu do zabezpieczenia dróg oddechowych.

Czy Pana zdaniem trudno jest być strażakiem?
Zdecydowanie nie jest to zawód dla każdego. Ktoś kto jest strażakiem musi cechować się duża wytrzymałością, przede wszystkim psychiczną. Inaczej bardzo szybko wypali się zawodowo. Bardzo ważnym aspektem są także predyspozycje fizyczne. Według mnie jest to zawód, który wymaga powołania.

Jak spędza Pan wolny czas po pracy?
Żona zawsze mówi, że po pracy w PSP spędzam czas w drugiej pracy, czyli w OSP. Chyba można więc powiedzieć, że moim hobby jest praca społeczna. Jestem sołtysem wsi, udzielam się w radzie parafialnej i prowadzę młodzieżówkę w straży.

Zagłosuj na st. sekc. Michała Myrdę z KP PSP Tczew - wyślij sms o treści zaw.20 na numer 72355 (koszt 2.46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki