Jak długo pracuje Pan w PSP?
Od 2001 roku.
Dlaczego wybrał pan służbę w straży?
W sumie tak zostałem wychowany przez rodziców, by nieść pomoc innym. Na początku skończyłem szkołę ratownictwa medycznego. Próbowałem dostać się do różnych jednostek, m.in. do jednostki w Gdyni. Zostałem przyjęty. Dziś nie zamieniłbym mojej pracy na inną. Każdy wyjazd jest inny od drugiego. Nie ma monotonii.
Pamięta Pan pierwszą akcję, na którą został Pan wysłany?
Jedną z pierwszych, którą utkwiła mi w pamięci, był pożar mieszkania. Na szczęście nikt w nim nie ucierpiał.
A najbardziej niebezpieczną?
Myślę, że był to duży pożar statku – samochodowca. Mimo pożaru nadal prowadzone były tam prace, co znacznie utrudniało przeprowadzenie akcji. Działania trwały kilka godzin i były wyczerpujące fizycznie.
Poza trudnymi momentami, na pewno zdarzają się także zabawne chwile.
Któregoś ranka zostaliśmy wezwani, by zdjąć z drzewa kota, który tkwił na nim już od wieczora i udawał słowika. Śpiewał zawodząc tak jak robią to koty w marcu. Ostatecznie sam zeskoczył z tego drzewa i uciekł do domu.
Jak Pan myśli – czy każdy nadaje się do pracy w straży?
Myślę, że nie. Trzeba włożyć w nią serce i dać z siebie wszystko.
Jak spędza Pan wolny czas po pracy?
Moim hobby są podróże. Bardzo interesują mnie Bałkany. Spędzam tam praktycznie każde wakacje. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się odwiedzić Albanię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?